Instytucja kontrolująca media „Roskomnadzor" kazała już zamknąć osiem z 11 zidentyfikowanych takich grup. Administratorzy pozostałych trzech uniknęli kary gdyż w ostatniej chwili usunęli znajdujące się w nich wszelkie materiały dotyczące samobójstw. Ale i tak „Roskomnadzor" przekazał wszystkie materiały do MSW.
Afera wybuchła w zeszłym tygodniu, gdy moskiewska „Nowaja Gazieta" (politycznie związana z opozycją) opublikowała artykuł „Grupy śmierci". Autorka twierdziła, że w ciągu półrocza (od listopada 2015 do kwietnia 2016) około 130 nastolatków należących do takich grup w sieci społecznościowej „VKontaktie" popełniło samobójstwo.
W Rosji rzeczywiście jest bardzo wysoki odsetek samobójstw wśród nastolatków. Rosyjski Komitet Śledczy informował, że na przykład w 2013 roku 461 nastolatków w całej Rosji popełniło samobójstwo. Inna instytucja „Rospotrebnadzor" ujawniła, że pod względem ilości samobójstw w tej grupie wiekowej Rosja zajmowała w 2013 roku pierwsze miejsce w Europie.
Część rosyjskich mediów uważa jednak, że w sieciach społecznościowych istnieje znacznie więcej, bo około półtora tysiąca grup namawiających do popełnienia samobójstwa.
„Działają w nich profesjonaliści, którzy świetnie rozumieją dziecięcą psychologię i znają język nastolatków. Świadomie kierują dzieci ku śmierci. Nastolatek na zaproszenia przechodzi z grupy do grupy, dopóki nie dostanie zaproszenia do grupy zamkniętej. W określonej chwili, dla tych którzy trafili do ostatniej, zaczyna się ostateczne odliczanie" – piszą obecnie media.