AfD nie chce meczetu w Erfurcie

Populiści z Alternatywy dla Niemiec (AfD) pragną udowodnić w praktyce, w jaki sposób sprzeciwiają się ekspansji islamu.

Aktualizacja: 19.05.2016 22:43 Publikacja: 18.05.2016 19:29

AfD nie chce meczetu w Erfurcie

Foto: 123RF

„Islam nie należy do Niemiec" – zapisano w uchwalonym niedawno programie Alternatywy dla Niemiec, partii, która przez trzy lata swego istnienia zdołała zdobyć status trzeciej siły politycznej Niemiec. W Turyngii nadarzyła się właśnie okazja, aby wcielić programowe założenie w życie.

Na środę zaplanowano demonstrację w Marbach, dzielnicy Erfurtu, przeciwko planowanej budowie meczetu. Ma być budowlą jednopiętrową z niewielką kopułą i symbolicznym minaretem. – Wielkość nie ma znaczenia. Istotne, że jest to meczet – twierdzi Stefan Möller, jeden z liderów AfD. W partyjnym programie jest wyraźnie mowa o zakazie budowy minaretów.

Jako że partia ma swą reprezentację w parlamencie Turyngii, zgłoszono wniosek zmierzający do zablokowania budowy bez zgody mieszkańców. Tych z kolei mobilizuje Pegida, czyli stowarzyszenie Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu związane ideologicznie z AfD. Pegida ma spore doświadczenie w organizowaniu protestów i manifestacji. Przyjęła więc z zadowoleniem zaproszenie na środę do Erfurtu.

– Śmieszyć może przekonanie AfD, że nasz niewielki meczet stanowić może zagrożenie dla zachodniej cywilizacji – mówi „Süddeutsche Zeitung" Abdullach Uwe Wagishauser, przedstawiciel społeczności Ahmadiyya w Niemczech.

Jest to odłam islamu, który ma w Niemczech zaledwie 35 tys. wyznawców. W Hesji oraz Hamburgu ma jednak status instytucji prawa publicznego, a więc taki sam jak dwa największe Kościoły chrześcijańskie. W Turyngii nie ma to żadnego znaczenia. Budowa meczetu może zostać wstrzymana w wyniku protestów mieszkańców, chociaż nie wydaje się, aby mogły doprowadzić do cofnięcia zezwolenia na budowę.

Biorąc pod uwagę swój program, AfD nie może jednak nie protestować. Potwierdza tym samym swą wiarygodność w oczach własnych zwolenników. Jak wynika z badań socjologicznych, sympatycy AfD nie są skłonni do akceptowania jakichkolwiek kompromisów w działalności wspieranego ugrupowania. O ile dwie trzecie obywateli RFN uznaje kompromis w działalności politycznej za konieczną formę postępowania, o tyle wśród sympatyków AfD tego zdania jest zaledwie 42 proc. Trzy czwarte z nich jest także przekonanych, że kontynuacja obecnej polityki rządu zakończy się katastrofą. Tę opinię podziela jedna trzecia wszystkich obywateli. Tyle samo nie ma nic przeciwko budowie meczetów.

„Islam nie należy do Niemiec" – zapisano w uchwalonym niedawno programie Alternatywy dla Niemiec, partii, która przez trzy lata swego istnienia zdołała zdobyć status trzeciej siły politycznej Niemiec. W Turyngii nadarzyła się właśnie okazja, aby wcielić programowe założenie w życie.

Na środę zaplanowano demonstrację w Marbach, dzielnicy Erfurtu, przeciwko planowanej budowie meczetu. Ma być budowlą jednopiętrową z niewielką kopułą i symbolicznym minaretem. – Wielkość nie ma znaczenia. Istotne, że jest to meczet – twierdzi Stefan Möller, jeden z liderów AfD. W partyjnym programie jest wyraźnie mowa o zakazie budowy minaretów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786