Przed wyborami w Niemczech: Może jamajka w Berlinie

Partia Angeli Merkel nie stoi przed dylematem: rządzić z SPD albo być w opozycji. Może utworzyć koalicję z mniejszymi partiami. Pod warunkiem, że wprowadzą one posłów do Bundestagu.

Aktualizacja: 09.05.2017 20:43 Publikacja: 09.05.2017 19:42

CDU/CSU zdecydowanie prowadzi w niemieckich sondażach

CDU/CSU zdecydowanie prowadzi w niemieckich sondażach

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Te dwie mniejsze partie to Zieloni i liberalna FDP. O koalicji, którą mogłyby stworzyć z CDU, ugrupowaniem pani kanclerz, mówi się jamajska. Bo barwy partyjne są takie jak na fladze Jamajki (czarna – CDU, żółta – FDP, no i zielona).

Ale to również możliwy wariant koalicji na poziomie federalnym po wrześniowych wyborach do Bundestagu. A powstanie rządu CDU–Zieloni–FDP w Szlezwiku-Holsztynie uczyniłoby go bardziej realnym.

Na razie jamajka to najbardziej prawdopodobny układ polityczny w Szlezwiku-Holsztynie, gdzie w niedzielę odbyły się wybory do landowego parlamentu. Dosyć nieoczekiwanie wygrała je CDU, z prawie pięciopunktową przewagą nad SPD, która dotychczas tam rządziła (wraz z Zielonymi i organizacją mniejszości duńskiej SSW).

Na razie nie ma negocjacji w sprawie utworzenia rządu w tym jednym z mniej ważnych landów, bo w najbliższą niedzielę są wybory w wyjątkowo ważnym (najludniejszym) – Nadrenii Północnej-Westfalii. Nie warto zrażać potencjalnych koalicjantów w tamtym landzie. Lider CDU w Szlezwiku-Holsztynie Daniel Günther zaraz po ogłoszeniu wyników opowiedział się za koalicją jamajską. Zieloni wiedzą, że pewnie na niej się skończy, ale oficjalnie są sceptyczni, by – jak pisze portal „Der Spiegel" – nie wyjść przed wyborami w Nadrenii na „superoportunistów Republiki Federalnej".

Losy koalicji w landach nie interesowałyby prawie nikogo poza granicami Niemiec, gdyby nie zbliżające się wybory do Bundestagu (24 września). Po raz pierwszy w zjednoczonych Niemczech szansę na zdobycie mandatów ma sześć partii. Teraz w Bundestagu są cztery. Wcześniej pięć, po ostatnich wyborach w 2013 r. wypadła FDP. Jak wskazują sondaże, powinna wrócić. Powinna się tam pojawić też antyimigrancka Alternatywa dla Niemiec (AfD). Poza CDU/CSU i SPD żadna partia nie zyskuje dwucyfrowego poparcia. AfD, FDP, a nawet Zieloni nie mogą być pewni, że trafią do Bundestagu, bo ich notowania czasem spadają w pobliże 5-proc. progu wyborczego. Zieloni w połowie kwietnia mieli najniższe poparcie od 15 lat (6 proc.), FDP ledwie 5 proc. Ostatni sondaż – z 6 maja dla TNS Emnid – jest dla nich łaskawszy: Zieloni 7 proc., FDP 6 proc. Prowadzi zdecydowanie CDU/CSU – 36 proc., przed SPD – 28 proc. oraz AfD i postkomunistyczną Lewicą – po 9 proc. Takie wyniki pozwoliłyby na utworzenie jamajki pod wodzą Merkel.

– Dla Zielonych do wyobrażenia są koalicje ze wszystkimi, z wyjątkiem AfD. Także koalicja jamajska. Co prawda w polityce europejskiej FDP stała się prawicowo-konserwatywna, ale cóż robić – mówi „Rzeczpospolitej" Manuel Sarrazin, poseł Zielonych do Bundestagu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: j.haszczynski@rp.pl

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 778
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 777