To najgłupsza grupa terrorystyczna, jaka kiedykolwiek powstała – takie komentarze pojawiają się w niemieckich mediach. Niemiecki kontrwywiad ma odmienne zdanie. - Zapobiegliśmy przygotowywanym atakom terrorystycznym - przekonuje Hans-Georg Massen, szef Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli kontrwywiadu. Czterem oskarżonym stojącym obecnie przed sądem w Monachium grozi kara do dziesięciu lat więzienia.
Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, w maju ubiegłego roku przepełnione uchodźcami schronisko dla azylantów w miejscowości Borna w Saksonii zapłonęłoby po wybuchu nafaszerowanej gwoździami bomby. Nie byłby to pierwszy pożar w schronisku dla uchodźców w Niemczech.
W sumie w ubiegłym roku zanotowano ponad tysiąc ataków na domy dla azylantów, w większości w chwili, gdy je przygotowywano i nie były jeszcze zamieszkane. Było to pięć razy więcej niż w roku poprzednim.
Atak w Borna miał być wyjątkowy. Nie chodziło o wyrządzenie szkód materialnych i odstraszanie, lecz o zabicie azylantów. Miał też być pierwszym tego rodzaju aktem w wykonaniu powstałej w tym właśnie celu grupy terrorystycznej.
Jej członkowie poznali się za pośrednictwem platformy internetowej Whatsapp, gdzie niemal dwa lata temu utworzyli czteroosobową grupę dyskusyjną o nazwie Oldschool Society, w skrócie OSS, czyli towarzystwo starych szkolnych przyjaciół. Łączyła ich nienawiść do muzułmanów, Murzynów oraz azylantów, którzy jeszcze wtedy nie napływali do Niemiec tak licznie jak nieco później. Inicjatorzy grupy poznali się osobiście dopiero w listopadzie 2014 r.