Zaprzyjaźniony z Władimirem Putinem lider „Nocnych Wilków" Aleksandr Załdostanow z grupą innych motocyklistów kilka dni temu bezskutecznie próbował przejechać przez Polskę oraz Litwę do Berlina z okazji zbliżającej się rocznicy obchodzonego 9 maja w Rosji Dnia Zwycięstwa. Po nieudanych próbach przekroczenia unijnej granicy, Załdostanow z kolegami odwiedzili Chatyń, memoriał upamiętniający wieś spaloną przez oddziały niemiecko-ukraińskie w czasie II wojny światowej.

W trakcie swojego przemówienia Załdostanow, cytowany przez białoruską niezależną telewizję Biełsat, powiedział, że „żałuje upadku Związku Radzieckiego". Miał również stwierdzić, że „Białoruś i Ukraina są częścią Rosji". Słowa te zostały rozpowszechnione nie tylko przez wszystkie niezależne białoruskie media, ale również przez rosyjskie. W odpowiedzi na to, lider kontrowersyjnych „Nocnych Wilków" stwierdził, że „dziennikarze źle zinterpretowali jego wypowiedź". Tak czy inaczej lider opozycyjnej partii Białoruski Front Narodowy Aliaksiej Janukiewicz złożył do prokuratury generalnej doniesienie i domaga się, by grupę Załdostanowa uznano na Białorusi za organizację ekstremistyczną.

Nocne Wilki są największym w Rosji klubem motocyklowym. Członkowie tego klubu uczestniczyli w aneksji Krymu. W ukraińskich mediach pojawiały się również informację o tym, że członkowie tego klubu walczą po stronie prorosyjskich separatystów w Donbasie. Organizacja Załdostanowa kilkakrotnie otrzymywała od Kremla wsparcie finansowe na organizację różnego rodzaju imprez propagandowych.