88-letnia Łarisa Kronberg-Sobolewska ostatni raz wystąpiła w filmie w 1988 roku. Dlatego pewnie wśród jej największych osiągnięć Związek Filmowców Rosji wymienił udział w operacji radzieckich służb, której ofiarą padł francuski ambasador w Moskwie Maurice Dejean.
Tuż po szkole filmowej w 1955 roku Kronberg zaczęła pracę w wytwórni filmowej „Mosfilm". W tym samym roku zagrała tam w filmie „Wielka rodzina", który otrzymał nagrodę na festiwalu w Cannes dla najlepszego zespołu aktorskiego.
Prawdopodobnie w przerwach w pracy – na zlecenie świeżo utworzonego KGB – nawiązała znajomość z Dejeanem: doświadczonym, francuskim dyplomatą, ambasadorem w Moskwie i bliskim przyjacielem ówczesnego prezydenta Francji Charlesa de Gaulle'a. W czasie wojny Dejean współpracował z „Wolnymi Francuzami", wtedy w Londynie poznał ich przywódcę.
Aktorka nawiązała romans z ambasadorem. W żargonie radzieckich służb takie panie nazywane były „jaskółkami". „Zaciągnięcie dyplomaty do łóżka przez apetyczną blondynkę było dla tej ostatniej łatwym zadaniem" – zauważył jeden z moskiewskich historyków radzieckiego wywiadu.
Podczas jednego ze spotkań, w sytuacji intymnej para została nakryta przez agenta KGB odgrywającego rolę zazdrosnego męża Kronberg. Po gwałtownej scenie, w trakcie której Maurice Dejean oberwał od „rogacza", ambasador – by uniknąć skandalu – zwrócił się o pomoc do swoich moskiewskich przyjaciół. Otrzymał ją w zamian za podjęcie współpracy z KGB jako agent wpływu – ze względu na swoje bliskie kontakty z generałem de Gaullem.