Sprawiedliwość po 20 latach

Międzynarodowy Trybunał ds. byłej Jugosławii skazał Radovana Karadżicia na 40 lat więzienia.

Aktualizacja: 24.03.2016 21:28 Publikacja: 24.03.2016 18:17

Urny ze szczątkami pomordowanych w 1995 roku na cmentarzu w Srebrenicy

Urny ze szczątkami pomordowanych w 1995 roku na cmentarzu w Srebrenicy

Foto: PAP/EPA

Sąd nie skazał byłego przywódców bośniackich Serbów na dożywocie, jakiego żądał prokurator Serge Brammertz. Ale dla 71-letniego „Rzeźnika z Bośni" to faktycznie wyrok najwyższy.

Karadżić nie dostał najwyższego wymiary kary, gdyż Trybunał uznał, że oskarżenie nie udowodniło, iż jest winien jednego z zarzutów: dokonania ludobójstwa na terenie całej Bośni. Ale i tak został uznany za winnego ludobójstwa w konkretnym miejscu i czasie, czyli w lipcu 1995 roku w Srebrenicy. Jeszcze w lipcu 2015 roku przedstawiciel Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zawetował uchwałę, która miała upamiętniać ofiary ludobójstwa. Rosjanin twierdził, że w Srebrenicy nie było ludobójstwa.

Poza tym Karadżicia uznano za winnego jeszcze dziewięciu innych zbrodni, w tym przestępstw wojennych, czystek etnicznych i brania zakładników.

„Nikt w Bośni nie oczekuje już sprawiedliwości od Europy. Jedyną nadzieją, jaką mają Bośniacy, jest zapobieżenie niesprawiedliwości w przyszłości" – napisał komentator telewizji Al-Dżazira.

Większość jego ofiar to byli właśnie muzułmanie mieszkający w Bośni. To na nich spadło po 1992 roku główne uderzenie serbskich nacjonalistów, którzy chcieli wykroić z byłej jugosłowiańskiej republiki Republikę Serbską. –Zgadzaliśmy się żyć w jugosłowiańskiej Bośni, ale nie w niepodległej Bośni. Rozumiecie różnicę? – wołał wtedy na jednym z serbskich wieców Radovan Karadżić.

Z wykształcenia psychiatra, z zamiłowania poeta, ku zaskoczeniu większości mieszkańców Bośni stał się – niemalże z dnia na dzień – przywódcą miejscowych Serbów. Wcześniej znany był w zasadzie tylko z tego, że krótki czas w latach 70. był psychologiem popularnego belgradzkiego klubu piłkarskiego Crvena Zvezda. Potem, w latach 80., na krótko trafił do więzienia za wyłudzenie kredytu z banku rolnego, za który zbudował sobie dom w miejscowości Pale koło Sarajewa. Po kolejnym obrocie fortuny Pale stała się w latach 90. jego stolicą, w której urzędował „dwór"prezydenta Republiki Serbskiej.

Krwawa wojna domowa w Bośni – wywołana rozpadem całej Jugosławii – zaczęła się właśnie od pobliskiego Sarajewa, które miejscowi policjanci ramię w ramię z lokalnymi bandytami i ochotnikami obronili przed atakującymi Serbami wysłanymi przez Karadżicia. Cztery lata terroru kosztowało życie około 100 tysięcy ludzi, głównie muzułmanów z północnej i wschodniej części republiki.

Najkrwawszego z mordów dokonali Serbowie w lipcu 1995 roku w Srebrenicy – za winnego Trybunał uznał Karadżicia. Miasto miał ochraniać oenzetowski oddział Holendrów, ale jego działania zostały w 2008 roku nazwane przez Holenderski Instytut Dokumentacji „współpracą w czystkach etnicznych". Bezpośredni wykonawca zbrodniczego rozkazu wymordowania ośmiu tysięcy muzułmańskich mężczyzn, dowódca serbskich oddziałów gen. Ratko Mladić, czeka w Hadze na swoją kolej przed Trybunałem. Polityczny zwierzchnik Mladicia i Karadżicia, ówczesny prezydent Serbii Slobodan Miloszević zmarł dziewięć lat temu w Hadze, nie doczekawszy się wyroku.

Mord w Srebrenicy zmusił NATO do zmiany swojej polityki wobec Jugosławii i rozpoczęcia pierwszej od powstania sojuszu akcji zbrojnej: bombardowania pozycji bośniackich Serbów. W efekcie zmusili ich do rozpoczęcia rokowań, a Karadżicia do ustąpienia ze stanowiska prezydenta.

Kolejne dwa lata mieszkał nieniepokojony w Pale, ale gdy oddziały natowskie zaczęły szukać zbrodniarzy wojennych, zaczął się ukrywać. W wigilijną noc 1999 roku przedostał się do Serbii, przepływając w łódce rzekę Drawę. W Bośni tymczasem oddziały NATO – głównie amerykańskie – rozpoczęły ogromną akcję poszukiwania go. Pierwsze drony amerykańskiej armii zostały użyte właśnie tam do obserwacji odległych bośniackich miejscowości, w których mógł się ukrywać.

Karadżić zapuścił brodę i wąsy, zamieszkał w Belgradzie przy alei Jurija Gagarina i zaczął uzdrawiać ludzi poprzez akupunkturę, homeopatię, za pomocą różdżki. Złapano go dopiero w 2008 roku, gdy nowe władze w Belgradzie wyrzuciły większość dowódców serbskich służb specjalnych, ułatwiających mu ukrywanie się.

Sąd nie skazał byłego przywódców bośniackich Serbów na dożywocie, jakiego żądał prokurator Serge Brammertz. Ale dla 71-letniego „Rzeźnika z Bośni" to faktycznie wyrok najwyższy.

Karadżić nie dostał najwyższego wymiary kary, gdyż Trybunał uznał, że oskarżenie nie udowodniło, iż jest winien jednego z zarzutów: dokonania ludobójstwa na terenie całej Bośni. Ale i tak został uznany za winnego ludobójstwa w konkretnym miejscu i czasie, czyli w lipcu 1995 roku w Srebrenicy. Jeszcze w lipcu 2015 roku przedstawiciel Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zawetował uchwałę, która miała upamiętniać ofiary ludobójstwa. Rosjanin twierdził, że w Srebrenicy nie było ludobójstwa.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788