Chalifa Haftar - generał, który w Libii realizuje politykę Putina

Chalifa Haftar podbił już pół kraju. Walczy z rządem popieranym przez Zachód, a jego coraz bardziej popiera Rosja.

Aktualizacja: 22.03.2017 19:29 Publikacja: 21.03.2017 18:01

Chalifa Haftar, generał, a dla niektórych już nawet marszałek polny, 29 listopada 2016 roku w Moskwi

Chalifa Haftar, generał, a dla niektórych już nawet marszałek polny, 29 listopada 2016 roku w Moskwie. Dzięki temu odnoszącemu coraz większe sukcesy dowódcy Rosjanie mogą wywierać presję na Unię Europejską, która chce podpisać z Libią porozumienie powstrzymujące napływ imigrantów.

Foto: AFP

Zdjęcie jest symboliczne. Libijski generał opuszcza gmach MSZ w Moskwie po spotkaniu z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Jest koniec listopada 2016 roku, nie przywykł najwyraźniej do rosyjskiej pogody, na głowie ma czapkę uszankę.

Chalifa Haftar nie ukrywa, dokąd teraz jeździ na konsultacje. A jeszcze kilka lat temu był podejrzewany o współpracę ze służbami amerykańskimi. Mieszkał w USA (gdzie w 1996 roku dostał azyl), zresztą w pobliżu głównej siedziby Centralnej Agencji Wywiadowczej. I gdy nagle, w 2011 roku, w czasie rewolucji przeciwko dyktaturze Muammara Kaddafiego pojechał do ojczyzny, sprawiał wrażenie wysłannika CIA.

– Nie miał jednak bezpośredniego wsparcia ze strony administracji Obamy, był częścią większej całości, sił walczących z Kaddafim – mówi „Rzeczpospolitej" Eran Lerman, ekspert izraelskiego centrum BESA, wcześniej wysoki oficer wywiadu wojskowego Izraela.

Haftar nie doczekał w Libii upadku Kaddafiego, wrócił do Ameryki. Wydawało się, że wiekowy generał (teraz ma 73 lata) nie odegra już żadnej roli.

Odgrywa – i to pierwszoplanową.

Stoi na czele Libijskiej Armii Narodowej. Wbrew nazwie nie jest to armia państwa libijskiego, bo ono zresztą nie funkcjonuje, lecz jego armia. W Libii od czasu obalenia Kaddafiego trwa wojna domowa. Uczestników jest wielu, jedni słabną, inni rosną w siłę, dochodzi do zawierania sojuszów i ich rozbijania. W uproszczeniu można powiedzieć, że od paru miesięcy – czyli od kiedy tzw. Państwo Islamskie zostało w Libii pokonane, a w każdym razie bardzo osłabione i przegnane ze strategicznych ośrodków na pustynię – główne dwie siły to rząd zgody narodowej z siedzibą w stolicy Trypolisie oraz konkurencyjny rząd skupiony wokół parlamentu w Tobruku na wschodzie kraju.

Rząd w Trypolisie powstał po trudnych negocjacjach pod koniec 2015 roku, są w nim liberałowie i – stanowiący większość – islamiści, ale tacy, na których tolerowanie może sobie pozwolić Zachód, przede wszystkim z Bractwa Muzułmańskiego. Gabinet Fajiza as-Sarradża ma poparcie prawie całego świata.

Początkowo wydawało się, że popiera go też parlament w Tobruku, który również miał się skupić na walce z najskrajniejszymi fundamentalistami islamskimi.

Zamiast pojednania doszło do otwartego konfliktu. Militarnym sojusznikiem parlamentarzystów z Tobruku został Haftar, za co nadali mu nawet w zeszłym roku stopień marszałka polnego.

Chalifa Haftar walczy z rządem, z którym Zachód wiązał nadzieje na przezwyciężenie chaosu. Przez Libię, która ma 1770 km wybrzeża Morza Śródziemnego, wiedzie główny szlak przerzutu imigrantów do Europy. UE chciałaby podpisać z tym krajem porozumienie ograniczające imigrację.

Ale nad coraz większym terytorium panuje gen. Haftar. Dzięki niemu na kluczową dla UE sprawę imigracji wpływ zyskuje Rosja. Jeździł tam co najmniej dwukrotnie, m.in. po broń. Ostatnio pojawiły się informacje, że Moskwa wysłała do pomocy armii Haftara swoich komandosów. Mają stacjonować w zachodnim Egipcie, przy granicy z Libią, a byli komandosi zatrudniani przez prywatne firmy – już nawet w samej Libii.

– Interesy Egiptu i Rosji w Libii są podobne. Dla egipskiego prezydenta największym wrogiem jest Bractwo Muzułmańskie, Moskwa też uważa je za organizację terrorystyczną, choć inaczej patrzy na jej palestyńską gałąź, czyli Hamas. Haftar, który ma za głównego przeciwnika islamistów w rządzie w Trypolisie, jest przede wszystkim narzędziem polityki egipskiej w Libii, ale zbliżył się bardzo do Rosji – tłumaczy Eran Lerman.

Zdjęcie jest symboliczne. Libijski generał opuszcza gmach MSZ w Moskwie po spotkaniu z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Jest koniec listopada 2016 roku, nie przywykł najwyraźniej do rosyjskiej pogody, na głowie ma czapkę uszankę.

Chalifa Haftar nie ukrywa, dokąd teraz jeździ na konsultacje. A jeszcze kilka lat temu był podejrzewany o współpracę ze służbami amerykańskimi. Mieszkał w USA (gdzie w 1996 roku dostał azyl), zresztą w pobliżu głównej siedziby Centralnej Agencji Wywiadowczej. I gdy nagle, w 2011 roku, w czasie rewolucji przeciwko dyktaturze Muammara Kaddafiego pojechał do ojczyzny, sprawiał wrażenie wysłannika CIA.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790