Rosyjska agencja Interfax podaje, że do katastrofy helikoptera MI-8 doszło w Itum-Kalińskim rejonie Czeczenii, tuż przy granicy z Gruzją. Według tych informacji na pokładzie śmigłowca było siedmiu funkcjonariuszy straży granicznej Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji (FSB). Lokalne media donoszą, że katastrofę przeżyły dwie osoby.

Tymczasem agencja Ria Nowosti twierdzi, że na pokładzie helikoptera znajdowało się dziewięć osób, zginęło co najmniej pięć. Helikopter miał zahaczyć o skały podczas lądowania. Oficjalnych komunikatów w tej sprawie na razie brak. Wiadomo jednak, że maszyna rozbiła się w zamkniętym terenie, do którego wstęp jest całkowicie wzbroniony.

To już kolejna katastrofa w ciągu dwóch dni, ofiarami której padli rosyjscy mundurowi. We wtorek w Syrii rozbił się rosyjski samolot transportowy An-26. Zginęło 33 wojskowych i sześciu członków załogi.