„Der Tagesspiegel" Z Berlina zauważa, że między Warszawą a Berlinem panuje coraz większy chłód, co można było wyczuć także podczas wizyty szefowej polskiego rządu u kanclerz Angeli Merkel.
„Beata Szydło przyjechała do Berlina z konkretną propozycją: Niemcy i Polska mogłyby razem rozpocząć projekt humanitarny, budując w krajach sąsiadujących z Syrią na przykład szpital lub szkołę. Angela Merkel zgodziła się z tym pomysłem, ale okazało się to jedyną wspólną inicjatywą obu krajów podjętą podczas tej wizyty" – pisze „Der Tagespiegel".
Gazeta podkreśla, że choć Beata Szydło sprawuje swój urząd już od trzech miesięcy, dopiero teraz wybrała się do Niemiec, przez co można wysnuć wniosek, że dla obecnego rządu stosunki z Berlinem nie mają tej wagi jak dla poprzedniego gabinetu. Znamienne jest również – zdaniem dziennika – że polska premier kilka dni wcześniej spotkała się najpierw z premierem Węgier, podobnie jak szef jej partii, Jarosław Kaczyński, któremu nie zależy na zacieśnianiu stosunków z Niemcami i który uważa, że Niemcy mają zbyt silną pozycję w Europie.
Boński „General-Anzeiger" podkreśla, że kanclerz Merkel i premier Szydło „starają się o powrót do dawnych, niezakłóconych stosunków niemiecko-polskich". Obie panie – czytamy dalej – akcentowały zbieżności i wyraźnie unikały poruszania krytycznych i spornych kwestii. Gazeta zwraca uwagę na słowa niemieckiej kanclerz, która podkreśliła, że „Podczas rozmowy zdawałyśmy sobie doskonale sprawę z tego, że obie w tym samy stopniu chcemy i musimy strzec i rozwijać to szczęście", którym cieszy się dzisiejsze pokolenie, w postaci przezwyciężenia dawnej wrogości pomiędzy narodami niemieckim i polskim po II wojnie światowej.
„General-Anzeiger" – podobnie jak „Der Tagesspiegel" – przypomina, że wizyta premier Szydło w Niemczech nastąpiła prawie trzy miesiące po objęciu przez nią urzędu szefowej polskiego rządu, zaś do tej pory nowi polscy premierzy składali wizytę w RFN już w pierwszych dniach po zaprzysiężeniu.