Wszystko  zaczęło się od tego, gdy kilka  miesięcy temu do Fundacji na rzecz walki z korupcją, na czele której stoi Aleksiej Nawalny, wtargnęła grupa dziewczyn w niedwuznacznych strojach. Nieprzypadkowo na miejscu znalazła się kamera rządowej telewizji i wszystko relacjonowała. Miała być prowokacja, która pokaże jednego z najbardziej znanych rosyjskich opozycjonistów w nienajlepszym świetle. Ale to dzięki tej prowokacji Nawalny dowiedział się o związkach jednego z najbogatszych rosyjskich biznesmenów z jednym z najbardziej wpływowych polityków.

Wśród dziewczyn, które wtargnęły do biura Nawalnego, uwagę pracowników fundacji przyciągnęła niejaka Nastia Rybka. 22-latka pochodzi z Białorusi, mieszka w Moskwie i nazywa siebie "uwodzicielką oligarchów". Na swoim profilu na Instagramie Rybka publikowała zdjęcia i nagrania z jachtu miliardera Olega Deripaski. Na nagraniach załapał się również wicepremier i szef aparatu rządowego Siergiej Prichodźko. Nazywają go "szarą eminencją rosyjskiej polityki zagranicznej".

Wyprawę jachtem w towarzystwie miliardera i wicepremiera Rybka opisała w swojej książce jeszcze w 2016 roku, ale nikt wcześniej na nią w Rosji nie zwrócił uwagi. Pisała m.in. o tym, że na pokładzie były również inne "modelki do towarzystwa". Wszyscy bohaterowie książki występują pod pseudonimami, ale autorka twierdzi, że historia jest autentyczna. Pisze m.in. o seksualnych przygodach z udziałem wicepremiera nazywanego na jachcie "tatusiem". Pisze też, że oligarcha "w trakcie podróży jachtem omawiał z tatusiem ważne dla niego sprawy". Nawalny porównał opublikowane przez Rybkę zdjęcia na Instagramie w towarzystwie Deripaski i Prihodźki z opisywaną w jej książce podróżą jachtem. Jak się okazało, jest to ta sama historia.

Po publikacji swojego materiału opozycjonista stwierdził, że wicepremier Prichodźko bierze łapówki od oligarchy. Zaapelował do prezydenta Putina by "podjął odpowiednie kroki w tej sprawie". Co ciekawie, Nastia Rybka, po publikacji materiału Nawalnego, oświadczyła, że na jachcie wtedy doszło do zbiorowego gwałtu. Postawiła miliarderowi ultimatum: albo się z nią ożeni, albo sprawą zajmie się policja.