- Mówienie o tym, że Ukraińcy byli gorsi niż Niemcy świadczy jedynie o tym, że Kaczyński nie rozumie ukraińskiej i polskiej historii. Niestety to człowiek, który własną zniekształconą wyobraźnię o historii swojego narodu próbuje narzucić innym, całemu społeczeństwu – powiedział szef ukraińskiego IPN prof. Wołodymyr Wiatrowycz w rozmowie z telewizją 112.ua.

W ten sposób Wiatrowycz odniósł się do ostatnich wypowiedzi prezesa PiS odnośnie stosunków polsko-ukraińskich, które padły w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Do Rzeczy". - Nie możemy przez lata zgadzać się, by na Ukrainie budowano kult ludzi, którzy wobec Polaków dopuścili się ludobójstwa, i to takiego, że choć trudno było przebić w okrucieństwie Niemców, to oni ich przebili. Krótko mówiąc to sprawa pewnego wyboru Ukrainy. Powiedziałem wyraźnie panu prezydentowi Poroszence, że z Banderą to oni do Europy nie wejdą – powiedział Jarosław Kaczyński.

Szef ukraińskiego IPN twierdzi, że „na Ukrainie nie ma kultu Bandery". – Rosyjska propaganda twierdzi, że dekomunizacji na Ukrainie towarzyszy banderyzacja. Takie twierdzenia, jak widzimy, podchwytują niestety wysokiej rangi polscy politycy – mówi Wiatrowycz.

Tymczasem dzięki staraniom prof. Wiatrowycza w lipcu ubiegłego roku w Kijowie pojawiła się aleja Stepana Bandery (zamiast alei Moskiewskiej). Promował on też pomysł utworzenia alei Romana Szuchewycza, która miała zastąpić aleję Watutina (radziecki generał), ale kijowska rada miejska zablokowała ten pomysł pod koniec grudnia. Obecnie ulica Romana Szuchewycza jest w ponad pięćdziesięciu ukraińskich miejscowościach i miastach, m.in. w Odessie, Równym, Tarnopolu, Dnieprze, Mikołajowie, Żytomierzu. Z kolei ulica Bandery jest obecna na mapie ponad siedemdziesięciu ukraińskich miast i miejscowości.

Liderzy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepan Bandera oraz dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Roman Szuchewycz ponoszą odpowiedzialność za śmierć dziesiątek tysięcy Polaków zamordowanych na Wołyniu w latach 1943–1944.