Zbiorowy list jest protestem przeciw radzie, jakiej udzielił premier Cameron konserwatywnym posłom, aby w kampanii przed referendum i w samym głosowaniu nie kierowali się preferencjami lokalnych komórek Partii Konserwatywnej, które ich wytypowały. Premier jest za pozostaniem w Unii, a większość szeregowych konserwatystów przeciw.

Autorzy listu wyrazili oburzenie, że umożliwili Cameronowi zdobycie władzy, a premier zachowuje się tak, jakby urzędował "z bożej łaski".

To kolejny rozłam wśród Torysów w związku z umową Cameron-Tusk. Za brexitem opowiada się obecnie również 60 procent posłów konserwatywnych. Kampanię antyunijną może poprzeć nawet kilkoro członków gabinetu premiera Camerona.

Także wśród wyborców eurosceptyków jest o 9 procent więcej, niż zwolenników Unii. Nadzieją premiera Camerona mogą być niezdecydowani i błędy w sondażach.