W chińskiej prowincji Guangdong w połowie 2012 roku otwarto dla turystów replikę austriackiego miasteczka Hallstatt. Budowano ja przez półtora roku, projekt kosztował blisko miliard dolarów. Środki wyłożyła firma Minmetals Lnd Inc., chiński potentat z branży wydobywczej. To nie koniec przenoszenia Austrii do Państwa Środka, bowiem ci sami konstruktorzy chcą mieć u siebie kolejne dwa austriackie obiekty.

W Chinach ma pojawić się zamek Hohensalzburg oraz starówka z Innsbrucku. Austriacy pierwotnie byli wściekli na fakt, że chińscy architekci ulica po ulicy spisywali plany ich miasta. Szybko zmienili zdanie, gdy zobaczyli, że szalony z pozoru pomysł przekłada się na wzrost zainteresowania turystów ich krajem. Chińskich turystów przybywa, ich liczba przerosła już 100 mln, dlatego pewne jest, że w kolejnych latach będą masowo jeździć po całym świecie. Walkę o ich portfele wygra ten, kto w najciekawszy sposób zaprezentuje się jak największej ich grupie.

Zatem zanim Chińczyk zdecyduje się na wyjazd do Austrii, może pojechać do prowincji Guangdong. Austriacka architektura przypadła w Chinach do gustu tak bardzo, że wieści o takim klonowaniu części Europy w Azji przyciągnęła do samej Austrii ponad 200 tys. turystów więcej. Kolejne lata mogą jedynie zwiększyć te liczby i wzajemną współpracę.

W Chinach można znaleźć wiele parków rozrywki poświęconych najbardziej znanym miejscom na świecie. W mieście Dalian za 8 mld dolarów odtworzono także fragmenty Wenecji łącznie z kanałami i słynnymi na cały świat gondolami.