W rzeczywistości list stanowi polityczną reakcję Belgradu na krytykę ze strony MTKJ. Chodzi o oświadczenie dotyczące sprawy lidera serbskiej partii radykalnej. Międzynarodowy Trybunał Karny zwrócił się pod koniec stycznia do władz Serbii z wnioskiem o zatrzymanie trzech członków Serbskiej Partii Radykalnej (SRS). Vjerica Radeta, Petar Jojic i Jovo Ostojic mieli zastraszyć świadków zeznających w procesie przewodniczącego SRS Vojislava Szeszelja, sądzonego za udział w zbrodniach wojennych. Belgrad nie tylko opóźnia zatrzymanie wskazanej przez MTKJ trójki, ale również nie reaguje w sprawie odesłania Szeszelja do Hagi.

Warto przypomnieć, że lider serbskich radykałów został zwolniony z haskiego aresztu ze względu na stan zdrowia. Miał jednak stawiać się przed Trybunałem na każde jego wezwanie.

Z podobną prośbą o zwolnienie ze względu na stan zdrowia wnioskował właśnie Tolimir. Zdravko Tolimir zmarł w więziennej celi trybunału haskiego, w nocy z poniedziałku na wtorek. W komunikacie służb prasowych MTKJ była mowa o poważnych problemach zdrowotnych osadzonego w Scheveningen generała.

W związku z tym, rząd w Belgradzie oskarża administrację MTK o lekceważenie stanu zdrowia zatrzymanych, jak i już skazanych obywateli Serbii.

Co ciekawe, parlament w Belgradzie przyjął ustawę, na podstawie której rząd może odmówić współpracy z haskim trybunałem w każdym przypadku,  jeżeli uzna, że Trybunał narusza suwerenność Serbii lub jej bezpieczeństwo narodowe.