UE: Brexit a polskie dzieci

Premier Beata Szydło próbuje ograniczać skalę szkód powodowanych ofertą dla Wielkiej Brytanii. W drugim dniu unijnego szczytu w centrum polskiego zainteresowania znalazły się zasiłki na dzieci.

Aktualizacja: 19.02.2016 17:34 Publikacja: 19.02.2016 14:44

UE: Brexit a polskie dzieci

Foto: AFP

Trwają negocjacje w gronie 28 przywódców UE dotyczące oferty dla Wielkiej Brytanii, która ma skłonić ją do pozostania w Unii. — Początkowy kluczowy problem, czyli właściwe ukształtowanie mechanizmu bezpieczeństwa dedykowanego specyficznie na potrzeby brytyjskie, stał się problemem drugorzędnym. Został ukształtowany w taki sposób, żeby właściwie chronić prawa naszych pracowników — powiedział dziennikarzom w przerwie negocjacji minister ds. europejskich Konrad Szymański. Chodzi o tzw. in-work benefits, czyli dodatki do niskich wynagrodzeń, która Wielka Brytania będzie mogla ograniczać przez okres czterech lat wobec każdego nowo przybyłego imigranta z UE. Możliwość stosowania tego mechanizmu ma być ograniczona w czasie, ale na jak długo — jeszcze nie wiadomo. David Cameron chciałby 13 lat, Grupa Wyszehradzka — 5 lat. To jest jeszcze do uzgodnienia, natomiast konstrukcja tego tzw. mechanizmu bezpieczeństwa jest znana i nie budzi polskich zastrzeżeń. Bo jest ograniczony tylko do Wielkiej Brytanii i tylko do pracowników nowo przybyłych.

— Ale dziś sprawą niezamkniętą są zapisy, które ukształtują przyszłą zmianę prawa w zakresie indeksacji zasiłków na dzieci wypłacanych za granicą. Chcemy tak ukształtować ten mechanizm, żeby straty były możliwie niskie. a system przewidywalny. To powód dla którego wszystko się opóźnia i nie wiadomo, czy dzisiaj zakończymy te negocjacje. Ta sprawa dzieli państwa członkowskie. Jest kilka scenariuszy, rozważamy je w różnych formatach — wyjaśniał Szymański. To druga kategoria ustępstw, z której chcą też skorzystać inne państwa UE. W przypadku Polski chodzi o 100 tysięcy dzieci mieszkających w naszym kraju, których rodzice pracują i dostają zasiłki na dzieci w innych krajach UE. Uzgodniono, że będzie możliwość indeksowania, ale Polska chce takiego punktu odniesienia, który powodowałby jak najmniejsze straty. Chce też ograniczenia restrykcji do nowo przybyłych, a Wielka Brytania i inne państwa chciałby objąć nimi wszystkie dzieci. Jeśli chodzi o dzieci Polaków, to najwięcej takich zasiłków wypłacaj Niemcy — 44 tys. i Brytyjczycy — 22 tys. Zasiłki na dzieci, w przeciwieństwie do “in-work benefits”. miałyby być ograniczone bezterminowo.

W piątek po południu perspektywa czasowa osiągnięcia porozumienia wciąć była niejasna. Pierwotne zamiary zakończenia spotkania w piątek stały pod znakiem zapytania. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk i szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker byli gospodarzami kolejnych spotkań z przywódcami pojedynczych krajów UE, które zgłaszały największe wątpliwości wobec oferty dla Brytyjczyków. Wśród nich był Bohuslaw Sobotka, premier Czech, które przewodzą obecnie Grupie Wyszehradzkiej i on przedstawiał również polski punkt widzenia na kwestię zasiłki. W spotkaniach z prezydentem Francji Francois Hollande dyskutowano o zapisach dotyczących relacji między krajami strefy euro, a tym spoza niej. I o tym, w jaki sposób te drugie mogłyby wpływać na decyzje podejmowanie przez te pierwsze. Wreszcie w rozmowach z premierem Belgii Charlesem Michelem podnoszono problem dotyczący zapisu o “ever closer union”, czyli “coraz ściślejszym związek między narodami Europy”. To sformułowanie z unijnego traktatu nie podoba się Londynowi, bo rozumie je jako obowiązek uczestniczenia w dalszej integracji. Z kolei Belgia, popierana przez wiele innych krajów, chce jego zachowania, bo uważa, że celem Unii jest coraz ściślejsza współpraca.

Przez kilka godzin szczytu trwała także dyskusja na temat migracji. Najgorętszym punktem była decyzja Austrii o zamykaniu granic, która bardzo nie podoba się Niemcom. Bo Angela Merkel uważa, że jedynym sposobem zatrzymania fali uchodźców jest, kulejąca na razie, współpraca z Turcją. Premier tego kraju nie dotarł jednak na rozmowy do Brukseli, z powodu zamachu w Ankarze. Dlatego przywóLdcy postanowi, że za dwa tygodnie dojdzie do nadzwyczajnego szczyt migracyjnego UE-Turcja.

 

Trwają negocjacje w gronie 28 przywódców UE dotyczące oferty dla Wielkiej Brytanii, która ma skłonić ją do pozostania w Unii. — Początkowy kluczowy problem, czyli właściwe ukształtowanie mechanizmu bezpieczeństwa dedykowanego specyficznie na potrzeby brytyjskie, stał się problemem drugorzędnym. Został ukształtowany w taki sposób, żeby właściwie chronić prawa naszych pracowników — powiedział dziennikarzom w przerwie negocjacji minister ds. europejskich Konrad Szymański. Chodzi o tzw. in-work benefits, czyli dodatki do niskich wynagrodzeń, która Wielka Brytania będzie mogla ograniczać przez okres czterech lat wobec każdego nowo przybyłego imigranta z UE. Możliwość stosowania tego mechanizmu ma być ograniczona w czasie, ale na jak długo — jeszcze nie wiadomo. David Cameron chciałby 13 lat, Grupa Wyszehradzka — 5 lat. To jest jeszcze do uzgodnienia, natomiast konstrukcja tego tzw. mechanizmu bezpieczeństwa jest znana i nie budzi polskich zastrzeżeń. Bo jest ograniczony tylko do Wielkiej Brytanii i tylko do pracowników nowo przybyłych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788