Należy zauważyć, iż równolegle do postępowań w krajowych prokuraturach i sądach, nadal toczą się procesy przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla byłej Jugosławii w Hadze. Motywacje wspomnianej intensyfikacji są różne. Jednak najczęstszą jej przyczyną jest presja UE, szczególnie w stosunku do państw starających się o akcesję.
Wśród oskarżonych nadal dominują Serbowie, przy czym ich procesy nie są już takie jednostronne. Dodatkowo pojawiają się akty oskarżenia wobec Bośniaków, Chorwatów i członków Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK).
W połowie grudnia podjęto decyzję, że proces dowódcy obrony Srebrenicy Nasera Oricia rozpocznie się 26 stycznia w Sarajewie. Blisko dwa tygodnie wcześniej MTK odrzucił wniosek adwokatów Nasera Oricia o wstrzymanie postępowania przed sądem w Sarajewie. Pod koniec listopada Lejla Covic poinformowała, że w sprawie Oricia uruchomiony został mechanizm ONZ dla Międzynarodowego Trybunału w Hadze. Polega on na wstrzymaniu postępowania w sądzie krajowym w sytuacji, gdy zarzuty o zbrodnie wojenne zostały oddalone na forum międzynarodowym.
W tym samym czasie w Hadze świadkowie obrony Ratko Mladicia przekonywali, że jego winy nie są takie jednoznaczne. Co ważne, na początku grudnia jako świadek obrony zeznawał wysłannik ONZ do Bośni i Hercegowiny - Yasushi Akashi. Zeznał on, że to rząd bośniacki nie chciał trwałego zawieszenia broni, zarówno w 1994 roku, jak i w 1995, w przeciwieństwie do Serbów.
W ostatni dzień grudnia prokuratura w Sarajewie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu dowódcy sił chorwackich Zlatanowi Mijo Jeliciowi. Prokuratura zarzuca Jeliciowi udział w czystkach etnicznych wobec Bośniaków na terenie Mostaru w latach 1993-1994.