Uruchomiona w poniedziałek w Tarnowie kolejna wytwórnia poliamidów – tworzyw stosowanych m.in. w motoryzacji czy przemyśle włókienniczym, ma być dla Grupy Azoty przepustką na amerykański rynek. Nowa instalacja kosztowała 320 mln zł. – To projekt wyjątkowy z uwagi na wysoką innowacyjność. Instalacja pozwoli grupie wydłużyć łańcuch produkcyjny i dzięki temu osiągać lepsze marże, a także wejść w obszar nowych tworzyw, wykorzystywanych w jeszcze innych obszarach gospodarki – podkreślił Wojciech Wardacki, prezes Grupy Azoty.
Zagraniczna ekspansja
Uruchomienie kolejnej wytwórni poliamidów o zdolności produkcyjnej 80 tys. ton na rok zwiększy moce grupy w tym obszarze do 170 tys. ton na rok. Zarząd chemicznej spółki przewiduje, że wytwórnia osiągnie pełne moce w ciągu trzech lat.
– Patrząc na perspektywy, jesteśmy w miarę spokojni o dalszy wzrost konsumpcji poliamidów. Zakładamy przy tym globalne podejście do sprzedaży produktów z nowej fabryki. Planujemy wyjście do Azji i do USA. Aktualnie czekamy na ostateczny produkt reprezentatywny, który trafi do amerykańskich klientów – ujawnia Witold Szczypiński, wiceprezes Azotów.
Od 2015 r. na inwestycje w Tarnowie Azoty wydały już ponad 726 mln zł. W planach są kolejne duże projekty. Tylko w tym roku chemiczna grupa na inwestycje we wszystkich swoich zakładach chce wydać 1,3 mld zł. W kolejnych latach planowana jest m.in. budowa instalacji odwodornienia propanu (PDH) do produkcji propylenu w Policach. Szczegóły projektu powinniśmy poznać jeszcze w tym roku. Równolegle spółka pracuje z Tauronem nad projektem zgazowania węgla dla celów chemicznych w Kędzierzynie-Koźlu oraz analizuje projekt budowy elektrowni węglowej w Puławach.