Unijne przepisy podniosą ceny nawozów

Wprowadzenie w Unii Europejskiej surowych limitów na obecność kadmu w nawozach może przysporzyć kłopotów polskim firmom.

Aktualizacja: 17.07.2017 08:22 Publikacja: 16.07.2017 19:12

Foto: 123RF

Na początku października Parlament Europejski zajmie się przepisami wprowadzającymi limity zawartości metali ciężkich w nawozach. Stanie się to po tym, jak propozycje nowych regulacji przyjęła Komisja Rynku Wewnętrznego. To byłby poważny cios dla branży nawozowej, która dziś nie ma żadnych ograniczeń w tym zakresie. Analitycy uspokajają jednak – największy problem pojawi się dopiero w 2030 r.

Jak tłumaczą autorzy projektu, szczególnie niebezpieczny jest kadm, obecny przede wszystkim w mineralnych nawozach fosforowych. Może on akumulować się w glebie, przenikać do żywności i negatywnie wpływać na zdrowie człowieka i na środowisko – bez jakichkolwiek korzyści dla roślin. Zawartość kadmu w nawozach jest uzależniona od tego, jaki rodzaj surowca wykorzystano do produkcji. Grupa Azoty – największy w Polsce i drugi w Unii Europejskiej producent nawozów – sprowadza fosforyty głównie z Afryki Północnej, gdzie zawartość kadmu w surowcu jest bardzo wysoka.

Nowe regulacje mają wprowadzić stopniową redukcję maksymalnego poziomu zanieczyszczenia nawozów kadmem, począwszy od limitu 60 mg na kilogram fosforu (P2O5) już w 2018 r. Następnie po upływie trzech lat poziom ten ma zostać obniżony do 40 mg, a po 12 latach – do 20 mg. To byłyby najbardziej restrykcyjne limity na świecie – takie kraje, jak Japonia, Australia czy Nowa Zelandia mają wyższe progi dopuszczalnych stężeń kadmu. W UE obecnie nie ma żadnych ograniczeń.

Jak podaje DM BDM, limit 60 mg wykluczy z rynku 8 proc. unijnej produkcji nawozów, a 20 mg dotyczyłoby już 56 proc. tych produktów. Przedstawiciele branży alarmują, że może się to skończyć zamknięciem wielu zakładów. Szacuje się, że przemysł nawozowy w UE zatrudnia 100 tys. osób. – Średnia zawartość kadmu w nawozach fosforowych sprzedawanych w Europie to 32 mg/kg. W Polsce zawartość kadmu (w zależności od surowca) waha się od 30 do 60 mg/kg. Problem ze spełnieniem rygorystycznych limitów mógłby się więc pojawić dopiero w 2030 r. – podkreślają analitycy DM BDM.

Z kolei Dominik Niszcz z DM Raiffeisen zaznacza, że dopiero gdy przepisy zostaną uchwalone i zobaczymy ostateczne limity zawartości kadmu w nawozach, to będziemy mogli ocenić wpływ tych regulacji na branżę nawozową.

– Już teraz można jednak przyjąć, że konsekwencje dotkną większości producentów z Europy Zachodniej, bo mają oni podobne źródła dostaw surowców. Jeśli więc wszyscy będą musieli podnieść koszty, kupując fosforyty w innych rejonach świata, to zapewne zrekompensują to sobie podwyżką cen nawozów – sugeruje Niszcz. – Pamiętajmy też, że nawozy wieloskładnikowe odpowiadają jedynie za 20 proc. przychodów Grupy Azoty. Nie przeceniałbym więc znaczenia unijnych regulacji dla polskiej spółki – dodaje analityk.

Azoty w ostatnich latach większość fosforytów sprowadzały z Senegalu. Odpowiedzialna za to była głównie zależna spółka w Policach, bo tamtejsza fabryka specjalizuje się w produkcji nawozów wieloskładnikowych W 2013 r. Police uzyskały dostęp do własnych złóż, dzięki przejęciu udziałów w African Investment Group (dzisiaj: AFRIG). Wartość transakcji wyniosła 28,85 mln dolarów.

Jednak w 2016 r., po zmianie zarządu Polic, nowe władze ujawniły niepokojące informacje dotyczące senegalskich złóż. Okazało się, że tylko do 2014 r. spółka wydobywała ten surowiec na własnym złożu Lam Lam, później zaś przekroczyła granicę działki i kontynuowała eksploatację na sąsiednim terenie. Obecny zarząd zawiesił te działania i postawił na marokańskie fosforyty. Równolegle jednak analizuje możliwości inwestycji na innym senegalskim złożu – Kebemer. Na poszukiwania fosforytów na tym obszarze zależna spółka AFRIG zobowiązała się wydać w ciągu trzech lat 3 mln dolarów. Zarząd Azotów zastrzega jednak, że realizacja tego zobowiązania uzależniona jest od wyników badań złoża i analiz opłacalności projektu budowy kopalni fosforytów.

Jeśli Unia Europejska dopnie swego i nałoży surowe limity dotyczące zawartości kadmu w nawozach, dalsze inwestycje w Senegalu mogą okazać się nieopłacalne. Znacznie niższe zawartości kadmu mają natomiast złoża zlokalizowane w Rosji. Branża ostrzega, że unijne regulacje doprowadzą do wzrostu importu fosforytów do krajów UE właśnie z kierunku wschodniego.

Na początku października Parlament Europejski zajmie się przepisami wprowadzającymi limity zawartości metali ciężkich w nawozach. Stanie się to po tym, jak propozycje nowych regulacji przyjęła Komisja Rynku Wewnętrznego. To byłby poważny cios dla branży nawozowej, która dziś nie ma żadnych ograniczeń w tym zakresie. Analitycy uspokajają jednak – największy problem pojawi się dopiero w 2030 r.

Jak tłumaczą autorzy projektu, szczególnie niebezpieczny jest kadm, obecny przede wszystkim w mineralnych nawozach fosforowych. Może on akumulować się w glebie, przenikać do żywności i negatywnie wpływać na zdrowie człowieka i na środowisko – bez jakichkolwiek korzyści dla roślin. Zawartość kadmu w nawozach jest uzależniona od tego, jaki rodzaj surowca wykorzystano do produkcji. Grupa Azoty – największy w Polsce i drugi w Unii Europejskiej producent nawozów – sprowadza fosforyty głównie z Afryki Północnej, gdzie zawartość kadmu w surowcu jest bardzo wysoka.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły