Reklama

KGHM nie zbuduje fabryki w wałbrzyskiej specjalnej strefie ekonomicznej

KGHM rezygnuje z budowy fabryki cienkowarstwowych paneli słonecznych w wałbrzyskiej specjalnej strefie ekonomicznej.

Publikacja: 10.05.2016 21:35

Foto: Bloomberg

Zakład, którego budowę wyceniono na 450 mln zł, miał produkować panele o mocy 160 MW rocznie. Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", nie ma dziś szans na realizację tego projektu. W firmie Energetyka – zależnej od KGHM – uzyskaliśmy informacje, że nad projektem produkcji paneli fotowoltaicznych w Polsce nikt już nie pracuje. – Był to jeden z projektów rozważanych przez spółkę. Ale nie przeszedł do fazy realizacji – usłyszeliśmy z kolei w grupie KGHM.

Brak wsparcia...

– Decyzja KGHM to skutek braku zachęt dla rozwoju rynku fotowoltaiki w Polsce w nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE) – uważa prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej Grzegorz Wiśniewski.

Faktycznie opublikowany w końcu ubiegłego tygodnia projekt nie daje preferencji dla źródeł niestabilnych, jak wiatr na lądzie czy słońce. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Ministerstwa Energii nowela znosi także mechanizm wsparcia dla najmniejszych producentów energii, tzw. prosumentów, w postaci taryf gwarantowanych, które miały napędzić inwestycje w przydomowe źródła energii.

W takich warunkach – jak twierdzą już funkcjonujący na tym rynku producenci urządzeń – trudno o inwestycje w nowe moce produkcyjne oraz rozwój innowacyjnego polskiego przemysłu OZE. Zwłaszcza że nowelizacja ustawy nie pokazuje skutków wprowadzanych zapisów. A samo ich uzasadnienie też jest enigmatyczne.

...to brak przemysłu

Jak argumentuje Wiśniewski, w żadnym kraju nie rozwinął się przemysł urządzeń związanych z daną technologią odnawialną, jeśli najpierw nie otrzymała ona wsparcia na rodzimym rynku. Ekspansja zagraniczna była możliwa zaś tylko wtedy, gdy najpierw firmy urosły, dostarczając urządzenia krajowym odbiorcom.

Reklama
Reklama

Dotyczy to wszystkich technologii OZE, nie tylko fotowoltaiki. Choć jeszcze do niedawna wydawało się, że jest szansa na stworzenie własnego przemysłu dla biogazowni, małych wiatraków czy instalacji słonecznych dla prosumentów, bo na tak mały i rozdrobniony rynek rzadko, zwłaszcza na początku, patrzą globalni gracze. – Jeśli jednak w nowelizacji ustawy o OZE nie ma jasnych i przewidywalnych reguł kształtowania polskiego rynku i miejsca kluczowych technologii na tym rynku, to nie ma też możliwości sporządzania biznesplanów pod krajowy rynek – tłumaczy Wiśniewski. W tych warunkach zapewne zdarzać się będą inwestycje firm produkujących urządzenia do produkcji prądu i ciepła z OZE, ale na szerszą skalę przemysł nie ma szans na rozwój, a tym bardziej ekspansję – zaznacza Wiśniewski.

Jego zdaniem wart 60 mld zł rynek urządzeń do produkcji energii z OZE (tyle trzeba zainwestować by spełnić unijne cele w zakresie OZE do 2020 r.) zostanie oddany zagranicznym dostawcom, którym sprzyjać będzie nowy aukcyjny system. Zwłaszcza że nie widać w nim gwarancji na zamawianie określonych ilości energii, w szczególności w koszyku technologii do 1 MW, gdzie mamy najwięcej krajowych dostawców. – W tym kontekście szanse na rozwój tracą także producenci instalacji do wytwarzania zielonego ciepła, m.in. kolektorów słonecznych czy kotłów na biomasę. Bo te są mniej konkurencyjne cenowo w porównaniu z domowymi kotłami węglowymi. Te ostatnie też tracą swoją siłę eksportową, bo ze względu na brak norm emisyjnych nie opłaca im się inwestować w produkcję bardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń, a tym samym tracone są najbardziej zyskowne rynki zagraniczne – tłumaczy Wiśniewski.

Opinia

Mirosław Poręba, dyrektor, Selfa Grzejnictwo Elektryczne

Jeśli montaż urządzeń do produkcji energii z OZE będzie opłacalny dla klientów, to takie firmy jak nasza rozwiną się i powstaną nowe. Kolejny projekt ustawy jest diametralnie różny od poprzedniego i nieczytelny. Nie wiadomo, z czego wynikają podane współczynniki wymiany barterowej energii pobranej z sieci i wyprodukowanej przez prosumentów, a także po jakim czasie ma się zwrócić inwestycja. Dlatego decyzja KGHM nie dziwi, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych zapowiedzi rządu o energetyce głównie z węgla. O perspektywach rozwoju rynku będzie można mówić dopiero na podstawie konkretnych wyliczeń, których na razie nie ma. Dla nas ten rok jeszcze będzie dobry. W 2017 r. będziemy musieli jeszcze bardziej postawić na eksport.

Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama