– Obecna struktura przychodów grupy, gdzie 50–60 proc. stanowią nawozy, w dłuższym terminie jest nie do utrzymania. Konieczna jest dywersyfikacja – przekonuje Wojciech Wardacki, prezes Grupy Azoty. – Chcemy, żeby wszystkie segmenty w miarę równomiernie dokładały się do przychodów – dodaje.
Będzie to możliwe dzięki inwestycjom w segmentach tworzyw i chemii. To właśnie te obszary w 2017 r. wpłynęły na poprawę wyników finansowych całej grupy. Gorzej wyglądała sytuacja w nawozach, których produkcja z uwagi na znaczący wzrost cen podstawowego surowca, czyli gazu, stała się mniej opłacalna.