Grupa Azoty stała przed szansą wspólnej inwestycji w Afryce z Davidem Mimranem, prezesem Mimran Natural Resources (MNR) i synem miliardera Jeana Claude'a Mimrana, zwanego afrykańskim królem cukru – wynika z ustaleń „Rzeczpospolitej". Do porozumienia jednak nie doszło, a polska spółka postanowiła wycofać się z senegalskiego projektu, uznając go za nieopłacalny. Wcześniej Azoty chciały uruchomić w Senegalu dużą kopalnię fosforytów – surowca do produkcji nawozów. W tym celu w 2013 r. zależne Police kupiły za 28,85 mln dolarów (około 100 mln zł) od wrocławskiego DGG Eco 55 proc. udziałów w spółce AFRIG, mającej dostęp do senegalskich złóż. Teraz Police próbują odzyskać te pieniądze, ale to może okazać się bardzo trudne. Z naszych ustaleń wynika, że kontrolowany przez Skarb Państwa producent nawozów zainwestował w Senegalu w sumie około 250 mln zł.
Urwane rozmowy
Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", w 2016 r. David Mimran spotkał się w Warszawie z ówczesnym prezesem Azotów Mariuszem Boberem. Na spotkaniu omawiana była kwestia zawiązania współpracy w Senegalu. Miała ona polegać na inwestycji w kopalnię fosforytów i budowie obok niej instalacji kwasu fosforowego. W tym momencie MNR posiadał już 45 proc. akcji w spółce AFRIG, które przejął od DGG Eco. Szczegóły transakcji nigdy nie zostały ujawnione. Udało nam się jednak ustalić, że w umowie uwzględniono opcję wycofania się z transakcji w momencie, gdyby nie udało się porozumieć z Grupą Azoty.
– MNR był zainteresowany posiadaniem 50 proc. akcji AFRIG, dlatego był gotów odkupić od Azotów brakujące 5 proc. akcji. Dodatkowo był skłonny zainwestować 30 mln euro w inwestycję w Senegalu. Ponadto rozważał przejęcie wszystkich akcji od Azotów za około 28 mln euro – potwierdza Mark Gössel, prawnik MNR i Davida Mimrana. Mariusz Bober nie chce komentować tych informacji. Natomiast zdaniem Gössela porozumienie było osiągalne.
Jednak w grudniu 2016 r. w Azotach nastąpiła zmiana warty, a na czele nawozowej grupy stanął Wojciech Wardacki, który jest jednocześnie prezesem zależnych Polic. – Nowy prezes Azotów po objęciu urzędu kategorycznie odmówił wielu próśb o spotkanie z Mimranem, aby kontynuować dyskusję na temat joint venture. Z naszego punktu widzenia nowe kierownictwo najwyraźniej nie uwzględniało perspektyw ekonomicznych projektu w Afryce, ale miało inne wewnętrzne motywacje polityczne, które nie mają znaczenia dla MNR – kwituje Gössel.
Władze Polic przekonują jednak, że nie zrywały rozmów, a nawet zapraszały Mimrana do swojej siedziby. – W połowie 2017 r. otrzymaliśmy pismo od Mimrana z prośbą o spotkanie i umówiliśmy nawet termin. Biznesmen jednak w ostatniej chwili odwołał spotkanie. Po pewnym czasie ponowiliśmy zaproszenie, ale Mimran nie był już zainteresowany – przekonuje Włodzimierz Zasadzki, wiceprezes Polic. – Ostatecznie też nie otrzymaliśmy żadnej oferty zakupu naszych udziałów w AFRIG, a na pewno byśmy ją rozważyli – dodaje.