Po ponad półtora roku od pierwszej informacji gigant z Leverkusen mógł ogłosić o zakończeniu operacji za prawie 63 mld dolarów (53,8 mld euro), która zapewni mu prymat na świecie w agrochemii. „Bayer będzie nazwą przedsiębiorstwa, a Monsanto jako nazwa firmy nie zostanie zachowana. Kupione produkty zachowają swoja markę i zostaną włączone do portfela Bayera” — głosi komunikat.

Niemcy nie wyjaśnili, dlaczego likwidują nazwę Monsanto, ale od ogłoszenia projektu fuzji w połowie 2016 r. ekolodzy demonstrowali na świecie i wywierali presję na władze, bo nazwę amerykańskiej firmy kojarzyli z produktami szkodliwymi dla środowiska. We Francji trwa obecnie debata o zakazaniu od 2021 r. glifozatu, aktywnego czynnika środka chwastobójczego Roundup produkcji Monsanto.

„Wysłuchamy krytykujących nas i będziemy współpracować, ale nie należy zatrzymywać postępu z powodu wzmacniania frontu ideologicznego” — stwierdził w komunikacie prezes Bayera, Werner Baumann.

Nowa grupa Bayera będzie osiągać obroty 25 mld euro w agrochemii po cesji części aktywów BASF-owi, które zapewniają 2 mld euro, zatrudniać 30 tys. ludzi i przeznaczać 2,5 mld euro na prace badawczo-rozwojowe. W 2017 r. Bayer miał obroty 35 mld euro, w tym 24 mld ze sprzedaży leków.

Podpisując we wrześniu 2016 umowę o kupnie Monsanto Niemcy zapowiedzieli pozyskaniu na rynku finansowym 19 mld dolarów (16,3 mld euro) na sfinansowanie tej operacji, w listopadzie 2016 wyemitowali obligacje zamienne na udziały na sumę 4 mld euro. Teraz ogłosili o podwyższeniu kapitału o 6 mld euro emisją 75 mln akcji po 81 euro (zapisy na nie trwają od 6 do 19 czerwca). Bayer potrzebuje mniej gotówki, bp Monsanto zmniejszyła dług czekając na zgodę urzędów konkurencji, a Bayer pozyskał 4,5 mld euro więcej niż przewidywał ze sprzedaży części udziałów w firmie chemicznej Covestro.