W połowie stycznia 2018 r. uncja platyny kosztowała 993,6 dolara, podczas kiedy złoto na giełdach szło za blisko 1339 dolarów. Dekadę temu sytuacja była odwrotna - uncję złota można było kupić za mniej niż 1000 dol., a platyna kosztowała więcej niż 2250 dol. za uncję, podawał The Wall Street Journal.
Platynowa branża szuka ratunku dla siebie w inwestycjach reklamowych nakierowanych na młodych Azjatów lubiących drogą biżuterię. Wcześniej udało się dzięki drogiej promocji stworzyć zyskowny rynek platynowej biżuterii w USA i Japonii. Teraz najwięcej amatorów wyrobów z platyny koncerny szukają w Indiach i Chinach.
Koncern Anglo American Platinum inwestuje co roku 50-70 mln dol. w rozwój platynowego rynku, szczególnie w Azji.
- Największy potencjał posiadają Chiny i Indie, dla których charakterystyczny jest wysoki procent młodego pokolenia i rosnąca urbanizacja - podkreśla Hugh Daniel szef Międzynarodowej Gildii Platynowej (PGI), która finansowana jest przez największych producentów i przetwórców platyny w RPA.
Poprzednie kampanie marketingowe w Japonii i USA promowały platynę jako cenniejszy od złota metal. W Azji, gdzie dominuje młodzieżowy odbiorca, kampanie skupiają się na tym, że choć platyna z wyglądu bardziej przypomina srebro to nigdy nie śniedzieje ani nie żółknie.