Andrzejki: Panny, buty i gąsiory

Staropolska tradycja andrzejkowych wróżb nie zanika.

Aktualizacja: 29.11.2015 10:37 Publikacja: 28.11.2015 23:01

Henryk Siemiradzki, „Noc św. Andrzeja”, obraz olejny, 1867 rok

Henryk Siemiradzki, „Noc św. Andrzeja”, obraz olejny, 1867 rok

Foto: Wikipedia

Gwoli ścisłości: wbrew powszechnemu, aczkolwiek mylnemu, przekonaniu popularne andrzejki nie przypadają 30 listopada, w dniu św. Andrzeja, patrona Szkocji, a także Rosji, lecz w noc z 29 na 30 listopada. Przynajmniej wtedy świętowali je nasi pradziadowie, dla których były ostatnią okazją do hulanki przed adwentem (mieszczą się w nim cztery niedziele przed Bożym Narodzeniem).

„Na świętego Andrzeja dziewkom z wróżby nadzieja". Najstarsza polska wzmianka o andrzejkowych obrzędach wyszła spod pióra Marcina Bielskiego w 1557 roku.

Historycy spierają się (bez widoków na porozumienie) o pochodzenie tego obrzędu – w grę wchodzą starożytna Grecja i Germania, ale niezależnie od naukowych ustaleń, dziewczyny wysiewały w garnkach konopie albo len, które zagrabiały męskimi portkami w nadziei, że to im pomoże w zamążpójściu. Nie będąc pewnymi skuteczności tego zabiegu, wzmacniały go innymi: pościły, aby przyśnił im się anioł i ukazał narzeczonego. Ścinały latem gałązki drzew owocowych – jeśli zakwitały na św. Andrzeja, weselisko było pewne, a ponieważ ewenement taki prawie nigdy się nie zdarzał, chętne do stanu małżeńskiego sięgały po pewniejsze środki.

Tak, oczywiście, lanie ołowiu; właśnie ołowiu, a nie wosku, w szlacheckich dworkach i kmiecych chatach bowiem łatwiej było w dawnych, żołnierskich czasach o ołów, z którego kule odlewali w zasadzie wszyscy – powołani do obrony ojczyzny, dóbr pana dziedzica i kłusujący w dobrach pana dziedzica, natomiast wosk był drogi i przeznaczony do bogobojnych celów, na świece do kościoła i alkierza, gdy się trafił znamienitszy gość.

A jednak czas zrobił swoje, dziś już rusznice wiszą z rzadka nad łóżkami, na andrzejki leje się nie ołów, ale też nie wosk, lecz parafinę. Z kształtu zastygłej masy wróży się, kto będzie wybranym, jakiego zawodu, postury.

Zwyczaj w narodzie nie umiera. Oferta hoteli i restauracji proponujących huczną zabawę okraszoną andrzejkowymi wróżbami jest nieprzebrana. Animatorzy tych uciech mają w czym wybierać, badacze zarejestrowali więcej ludowych obrzędów niż może się spodziewać ktoś, kto nie ma za sobą studiów etnograficznych. Niektóre z nich trudno stosować – na przykład, przechylanie się przez cembrowinę i wpatrywanie w lustro wody w studni, aby zobaczyć w nim odbicie przyszłego ukochanego. Gdzie są niegdysiejsze studnie? Albo: panny wyrywały z dachu źdźbła, garść słomy, parzysta ich liczba wróżyła rychłe zamążpojście. Trudno dziś o strzechę.

Ale niektóre pradawne zwyczaje są do naśladowania. Bardzo popularne było zdejmowanie lewych butów i ustawianie ich tak, aby „szły" w kierunku drzwi. Właścicielka buta, który doszedł do nich pierwszy, mogła się liczyć z weselem. W oczekiwaniu na dotarcie butów do drzwi, wypijano sporo napojów wyskokowych i spożywano niemało pęt kiełbasy, co wzmagało ochotę do zamążpojścia.

Ale największe emocje bywały wtedy, gdy w trakcie andrzejkowej zabawy do izby ktoś wpuszczał gąsiora z głową zakrytą kapturem; gąsior, jak mu nakazywała jego natura, starał się kogoś uszczypnąć; kogo i w co uszczypnął lub usiłował – było podstawą do wróżenia o matrymonialnej przyszłości.

Ludzie stateczniejsi, przedmałżeńskie uniesienia mający już za sobą, traktowali te wróżby z przymrużeniem oka, dla nich ważniejsze było to, że „na świętego Andrzeja trza kożucha dobrodzieja".

Gwoli ścisłości: wbrew powszechnemu, aczkolwiek mylnemu, przekonaniu popularne andrzejki nie przypadają 30 listopada, w dniu św. Andrzeja, patrona Szkocji, a także Rosji, lecz w noc z 29 na 30 listopada. Przynajmniej wtedy świętowali je nasi pradziadowie, dla których były ostatnią okazją do hulanki przed adwentem (mieszczą się w nim cztery niedziele przed Bożym Narodzeniem).

„Na świętego Andrzeja dziewkom z wróżby nadzieja". Najstarsza polska wzmianka o andrzejkowych obrzędach wyszła spod pióra Marcina Bielskiego w 1557 roku.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV
Architektura
W Krakowie rozpoczęło się 8. Międzynarodowe Biennale Architektury Wnętrz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kultura
Zmarł Leszek Długosz