Projekt wolnego stanu - FSP

20 tys. Amerykanów deklaruje przystąpienie do projektu mającego na celu zbudowanie społeczności wolnej od kontroli państwa.

Publikacja: 09.11.2017 17:25

Demonstracja zwolenników FSP w Waszyngtonie 12 września 2009 r.

Demonstracja zwolenników FSP w Waszyngtonie 12 września 2009 r.

Foto: Wikipedia

W 2001 r. na łamach wolnościowej gazety „The Libertarian Enterprise" ukazał się artykuł Jasona Sorensa, doktoranta z Uniwersytetu Yale, który w obliczu narastającego interwencjonizmu państwowego, agresywnej polityki fiskalnej i ograniczenia swobód obywatelskich po atakach z 11 września zaproponował koncepcję migracji wewnętrznej libertarian do jednego regionu Ameryki w celu przejęcia nad nim pełnej kontroli politycznej i utworzenia bastionu wolnego rynku opierającego się zakusom państwa orwellowskiego. Jako wzór takiej doskonale zorganizowanej migracji w historii USA Sorens wskazał wędrówkę mormonów do stanu Utah. W ten sposób  członkowie Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich zdobyli niemal całkowitą kontrolę polityczną, gospodarczą i obyczajową nad tym stanem.

Ziemia obiecana libertarian

W 2011 r. kierujący się mottem „Live Free or Die" („Żyj wolny lub zgiń") sympatycy koncepcji FSP (Free State Project) Jasona Sorensa postanowili zasiedlić dwa najmniejsze hrabstwa stanu New Hampshire: Coose i Sullivan, które  zamieszkuje odpowiednio 33 tys. i 43 tys. mieszkańców. Dlaczego wybrali to miejsce na mapie Ameryki? Przede wszystki dlatego, że hrabstwa Coose i Sullivan są jednymi z najmniej zaludnionych hrabstw Ameryki.

Pionierzy budowy wolnego stanu wzięli też pod uwagę fakt, że New Hampshire ma wyjkątkowe znaczenie historyczne oraz jest najbardziej "liberalnym" stanem w Ameryce. To w tym miejscu zaczęła się amerykańska rewolucja, zapoczątkowana w październiku 1774 r. pierwszym Kongresem Kontynentalnym, który uchwalił deklarację praw dla 13 kolonii. Twórcy programu FSP wskazują też 101 innych powodów wyboru właśnie tego miejsca na mapie Stanów Zjednoczonych.

Najważniejsze z nich to: brak stanowego podatku obrotowego, najniższy poziom przestępczości, najniższy wskaźnik ubóstwa i najbardziej przyjazny rząd wobec przedsiębiorców w Ameryce Północnej.

Nie oznacza to oczywiście, że nie brano pod uwagę realizacji FSP w innym regionie Ameryki. Aż 43 proc. uczestników projektu głosowało za wyborem stanu Wyoming. Byli też tacy, którzy chcieli widzieć powrót do wartości wolnościowych na Alasce, w Delaware, Idaho, Maine, Montanie, Północnej i Południowej Dakocie lub w stanie Vermont.

„Nie depcz mnie!"

Nie każdy może wziąć udział w eksperymencie FSP. Od kandydata na członka FSP wymagane jest złożenie oświadczenia intencyjnego (Statement of Intent – SOI) w brzmieniu: ,,Oświadczam uroczyście, że moim zamiarem jest przeniesienie się do stanu New Hampshire. Tam będę robił wszystko w kierunku stworzenia społeczeństwa, w którym maksymalną rolą cywilnego rządu będzie ochrona życia, wolności i własności".

Zwolennicy pomysłu Jasona Sorensa twierdzą, że FSP nie może być jedynie kolejnym obszarem administracyjnym o nieco bardziej liberalnych regulacjach gospodarczych i politycznych niż reszta kraju. FSP ma się stać wyrazistym przykładem powrotu do wartości, jakie leżały u podstaw ustrojowych Ameryki w roku uzyskania przez nią niepodległości.

Symbolem Projektu Wolnego Stanu jest przerobiona flaga rewolucyjna z 1775 r. nazywana flagą Gadsdena, która przedstawiała zwiniętego grzechotnika na żółtym tle z podpisem ,,Nie depcz mnie".

Do dzisiaj zachowuje ona podwójne znaczenie i być może dlatego nie stała się flagą narodową pod koniec XVIII wieku. Z jednej strony nawiązuje bowiem do symbolu pociętego na 13 części grzechotnika, oznaczającego 13 kolonii amerykańskich podległych koronie brytyjskiej, który wzywa do jedności i wierności królowi, a z drugiej strony ostrzega londyńską metropolię przed deptaniem praw wolnych mieszkańców kolonii, ponieważ wąż może się złączyć i śmiertelnie ukąsić swoich brytyjskich prześladowców.

„Uważaj na kolce"

Na współczesnej fladze FSP jest taki sam napis jak w XVIII wieku, ale grzechotnika zastąpiono jeżozwierzem z nastroszonymi kolcami .

Libertarianie tłumaczą, że to obrazowe ostrzeżenie skierowane jest do współczesnego „króla" – „Wielkiego Brata" z Waszyngtonu, aby nie poranił sobie stóp, depcząc prawa obywatelskie współczesnych Amerykanów.

Pod koniec 2012 r. w projekcie FSP zarejestrowało się 14 591 osób. 1677 osób naprawdę przeprowadziło się do New Hampshire z różnych regionów USA. Do przeprowadzki skusiły ich bardzo niskie podatki, liberalna polityka regulująca posiadanie broni palnej i możliwość wyboru indywidualnej edukacji dla dzieci.

Enklawa wolności

Wydaje się, że 1677 osób to niewielka społeczność. A jednak środowisko FSP i prasa krajowa mówią o sukcesie pomysłu. Docelowa liczba 20 tys. rezydentów zdolnych samodzielnie decydować o losach poszczególnych hrabstw jest przewidywana dopiero po upływie kilku lat. Obecnie 1677 członków FSP to najaktywniejsza politycznie i gospodarczo społeczność lokalna w całych Stanach Zjednoczonych.

Mimo że FSP nie jest partią polityczną, jego członkowie coraz częściej są wybierani do dwuizbowego parlamentu stanowego jako przedstawiciele różnych partii. To cecha charakterystyczna amerykańskiego systemu wyborczego – można startować nawet z szeregów partii komunistycznej, głosząc poglądy kapitalistyczne, i na odwrót. Każdy może się zarejestrować jako zwolennik określonej partii, niezależnie od tego, czy cokolwiek go z tą partią łączy. Wśród zadeklarowanych zwolenników budowy wolnego stanu są więc lokalni działacze startujący zarówno z list Partii Demokratycznej, i jak Republikańskiej.

W 2013 r. aż 18 członków FSP zdobyło mandaty do niższej izby parlamentu stanowego. Niewielka społeczność FSP ma już 18 przedstawicieli w legislaturze stanowej oraz 23 w radach hrabstwa i kilku miast.

Mimo że Klub FSP zajmuje zaledwie 18 miejsc w 400-osobowej Izbie Reprezentantów stanu New Hampshire, jest najaktywniejszy pod względem tworzenia projektów ustaw obniżających podatki.

3 lutego 2016 r. liczba osób, które zapisały się do FSP, przekroczyła 20 tys. Uczestnicy deklarują, że w ciągu pięciu lat przeprowadzą się do New Hampshire, żeby współtworzyć rosnącą społeczność libertariańską.

W 2001 r. na łamach wolnościowej gazety „The Libertarian Enterprise" ukazał się artykuł Jasona Sorensa, doktoranta z Uniwersytetu Yale, który w obliczu narastającego interwencjonizmu państwowego, agresywnej polityki fiskalnej i ograniczenia swobód obywatelskich po atakach z 11 września zaproponował koncepcję migracji wewnętrznej libertarian do jednego regionu Ameryki w celu przejęcia nad nim pełnej kontroli politycznej i utworzenia bastionu wolnego rynku opierającego się zakusom państwa orwellowskiego. Jako wzór takiej doskonale zorganizowanej migracji w historii USA Sorens wskazał wędrówkę mormonów do stanu Utah. W ten sposób  członkowie Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich zdobyli niemal całkowitą kontrolę polityczną, gospodarczą i obyczajową nad tym stanem.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”