Media bombardują informacjami w rodzaju: „I ty możesz zostać..." – tu następuje lista, której końca nie widać, możesz zostać maratończykiem, milionerem, poliglotą w dwa tygodnie, Świętym Mikołajem, wolontariuszem, dawcą szpiku, tylko nie astronautą. Ta możliwość zarezerwowana była dotychczas dla obywateli USA, Rosji, Chin i kilku krajów UE wpłacających najwięcej na konto Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Ale teraz koniec z tym ograniczeniem. NASA rekrutuje, polecą w 2030 roku. Miliarderowi Elonowi Muskowi bardziej się spieszy, zapowiada, że jego SpaceX zawiezie pionierów w 2024 roku (lądowanie w 2025). Te plany zostały przedstawione w Guadalajara w Meksyku podczas 67. Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego. Jego uczestnicy usłyszeli, że pierwsi koloniści dostaną klucze do stacji marsjańskiej w latach 40. naszego stulecia. To dlatego NASA wystąpiła z apelem i zachętą: „Mars needs you", „Mars cię potrzebuje". A tak konkretnie, kogo potrzebuje? Wszystkich? Księgowych, wykidajłów, dziennikarzy – też? „Mars będzie potrzebował wszelkiego rodzaju eksploratorów, rolników, geometrów, nauczycieli, ale przede wszystkim – WAS. Dlatego dołączajcie do nas" – pisze w specjalnym komunikacie NASA.
Czerwona Planeta jest tak rozległa jak ziemskie kontynenty, tymczasem marsjańskie łaziki przebyły do tej pory śmiesznie mały dystans, Opportunity od 25 stycznia 2004 roku, przełaził zaledwie 46 kilometrów. Co mógł zobaczyć? Niewiele. Dlatego eksploracja planety będzie długa i trudna.
Koloniści będą chcieli jadać prawdziwe owoce i warzywa, zwłaszcza ziemniaki, tak jak bohater filmu „Marsjanin". Warzywa będzie można uprawiać na planecie albo na krążącej wokół niej stacji orbitalnej. Dlatego polecieć muszą wielkoobszarowi farmerzy albo małorolni chłopi, wszystko jedno, byle znający się na orce, siewie i dojeniu krów, owiec, kóz, lam, wielbłądów – wszystko jedno.
Koloniści – podobnie jak na Ziemi postępowali odkrywcy nowych kontynentów, będą kartografować, poznawane regiony. Orbitery już narysowały pierwsze mapy, ale to kropla w morzu potrzeb, terytoria, które regularnie będą odwiedzali ludzie, muszą być precyzyjnie zmierzone, suwmiarką, miarką stolarską, krokami – wszystko jedno. Polecą geodeci.