Rzeczpospolita: Według prognoz globalne ocieplenie zmieni zasięg winnic i smak wina. A jak wino zmieniało się dawniej?
Michał Bardel: Dokładniejsze opisy smaku wina pojawiły się dopiero w XVIII–XIX wieku. Możemy się tylko domyślać, jak wino smakowało w starożytności czy średniowieczu. Wiemy natomiast, że moda na wino wytrawne, które dziś stanowi ponad 90 proc. światowej produkcji, nie trwa długo. W Europie stało się ono popularne w XIX wieku, a w krajach Nowego Świata, np. w Australii, dopiero w ostatnich 30–35 latach. Wcześniej za oceanem produkowano wino słodkie. Podobnie było w starożytności i średniowieczu.
Dlaczego akurat słodkie?
Takie wino łatwiej przechowywać i transportować. Wino słodkie jest bardziej długowieczne od wytrawnego. Mogło ono tygodniami, nie tracąc jakości, podróżować statkiem. Trzeba dodać, że w starożytności wino często rozcieńczano wodą. Podejrzewam, że dziś mielibyśmy kłopot z docenieniem nawet najlepszych win z czasów starożytnych.
Jaki region świata był winiarskim prekursorem?