Dlaczego warto być hojnym?

Najmniejsza szczodrość czyni ludzi szczęśliwszymi.

Aktualizacja: 15.07.2017 14:31 Publikacja: 13.07.2017 19:17

Sama myśl o obdarowaniu innych wywołuje stan błogości.

Sama myśl o obdarowaniu innych wywołuje stan błogości.

Foto: Fotolia

Niepokój o dobrobyt bliźnich prowadzi nas do poczucia szczęścia. Osoby skupione na sobie prowadzą smutniejsze życie. Robienie czegoś dobrego dla innych wywołuje przyjemność zwaną przez behawiorystów efektem „warm-glow" – uczuciem błogiego ciepła. Philippe Tobler i Ernst Fehr z Wydziału Ekonomii Uniwersytetu w Zurychu zbadali, w jaki sposób różne obszary mózgu komunikują się podczas aktu szczodrości. Wyniki badania potwierdzają korelację między altruizmem a odczuwaniem szczęścia.

Szczodrość pod lupą

Na początku eksperymentu 50 uczestnikom obiecano pewną sumę pieniędzy, którą otrzymają w ciągu najbliższych kilku tygodni. Połowa grupy została zobowiązana do przeznaczenia środków na kogoś, kogo znają, a druga połowa (grupa kontrolna) miała zaspokoić tylko własne potrzeby.

Uczestnicy badania musieli podjąć szereg decyzji dotyczących obdarowywania. Wielkość datku i jego koszt różniły się od siebie. Można było na przykład podarować innej osobie pięć franków kosztem dwóch. Albo dać dwadzieścia franków, ale stracić piętnaście. Podczas gdy badani zagłębiali się w rozważaniach, kogo obdarować i na jakich zasadach, badacze mierzyli aktywność w trzech obszarach mózgu: w miejscu odpowiedzialnym za zachowania prospołeczne i hojność, regiony związane z poczuciem szczęścia i ten, który uaktywnia się podczas rozważania zalet i wad podejmowanej decyzji. Uczestnicy zostali zapytani o określenie poziomu poczucia szczęścia przed eksperymentem i po nim.

Jak się okazało, ludzie, którzy zachowywali się hojnie, odczuwali więcej przyjemności po obdarowaniu innej osoby niż ci, którzy byli bardziej egoistyczni. Jednakże wielkość datku nie wpływała na wzrost zadowolenia.

– Nie musisz stać się męczennikiem, aby poczuć się szczęśliwszy – mówi Philippe Tobler. – Wystarczy odrobina hojności.

Grupa eksperymentalna była skłonna zaakceptować wyższe koszty, aby zrobić coś miłego dla drugiej osoby. Oni również uważali się za szczęśliwszych po szczodrym zachowaniu niż grupa kontrolna, która zobowiązała się zatrzymać pieniądze dla siebie.

Dobre intencje sprawiają przyjemność

Okazało się również, że sama obietnica szczodrości aktywizowała obszar mózgu odpowiedzialny za altruizm, ale jednocześnie i ten związany z odczuwaniem szczęścia.

– To niezwykłe, że sam zamiar generuje neuronalną zmianę, zanim działanie zostanie faktycznie wdrożone – komentuje Tobler. – Obietnica hojności może być z jednej strony wykorzystana jako strategia wzmacniająca pożądane zachowanie, a z drugiej – by poczuć się szczęśliwszym.

Badanie szwajcarskich naukowców daje jasne wyniki. Nawet myśl o sprawieniu innym przyjemności wywołuje błogostan. Z pewnością intensywność tego odczucia jest cechą osobniczą, jednak występuje ona w każdym przypadku. Z punktu widzenia behawiorystów powstaje pytanie, co było pierwsze – kura czy jajko. Czy jesteśmy szczodrzy dla własnej przyjemności czy odwrotnie.

– Nadal nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na wiele pytań. Czy komunikacja pomiędzy badanymi przez nas regionami mózgu może zostać sztucznie wzmocniona? – mówi Soyoung Park. Jeśli tak, to w jaki sposób? I czy ten efekt może być wywołany celowo, by poczuć się szczęśliwym?

Wstydliwa strona filantropii

Można zadać sobie pytanie, dlaczego odczuwamy przyjemność podczas obdarowywania bliźnich. Istnieje teoria, że jest to mechanizm wzmacniający hierarchię w grupie.

– Hojność ma wektor skierowany w jedną stronę – tłumaczy psycholog społeczny Dominik Gaj. – Nie ma znaczenia, czy są to pieniądze, posiłek, wiedza czy strawa duchowa. Daje ten, który coś posiada, temu, który ma mniej. Wyobraźmy sobie reakcję milionera, który otrzymuje drobną sumę od kogoś o niższym statusie. Z tego samego powodu ludzie nie lubią być pouczani. Osoba o większej wiedzy dzieli się nią z kimś, kto cierpi na jej deficyt. Nikt nie chce być stawiany niżej niż rozmówca. Dawanie jest przyjemne, bo podnosi nas w hierarchii społecznej, nawet jeśli sobie tego nie uświadamiamy. Wyjątek stanową jedynie zakochani i niektóre sytuacje, gdy prezenty daje się zwyczajowo.

Niepokój o dobrobyt bliźnich prowadzi nas do poczucia szczęścia. Osoby skupione na sobie prowadzą smutniejsze życie. Robienie czegoś dobrego dla innych wywołuje przyjemność zwaną przez behawiorystów efektem „warm-glow" – uczuciem błogiego ciepła. Philippe Tobler i Ernst Fehr z Wydziału Ekonomii Uniwersytetu w Zurychu zbadali, w jaki sposób różne obszary mózgu komunikują się podczas aktu szczodrości. Wyniki badania potwierdzają korelację między altruizmem a odczuwaniem szczęścia.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”