Rz: 21 marca w przeszło dwóch tysiącach restauracji na świecie będą serwowane kolacje z najlepszymi, francuskimi daniami. To najwyraźniej sprawa wagi państwowej, akcja „Gout de France/Good France" (Smak Francji) jest organizowana pod patronatem ministra spraw zagranicznych.
Pierre Lévy: Przede wszystkim chcemy, aby to był wieczór wielkiej, wspólnej przyjemności. Kuchnia to integralna część francuskiego stylu życia, naszej kultury. Od zawsze dla bardzo wielu francuskich rodzin wyjście do wykwintnej restauracji to wyjątkowe święto. Sam mam wiele niezwykle silnych rodzinnych wspomnień, które są z tym związane. Ale to rytuał, który niesie także wartość dla gospodarki. Francja jest pierwszym kierunkiem turystycznym na świecie, do naszego kraju przyjeżdża co roku 80 mln gości. Co trzeci z nich wymienia gastronomię i enologię wśród głównych powodów wyboru Francji. Ogromną stawką jest też zatrudnienie. We Francji działa 150 tys. restauracji i kawiarni, w których pracuje 600 tys. osób. Chcemy to jeszcze bardziej rozwijać: właśnie dlatego kładziemy tak duży akcent w akcji „Gout de France/Good France" na kształcenie kucharzy.
Nigdzie poza Francją w tej inicjatywie nie uczestniczy tak wiele restauracji, jak w Polsce: 159. A każda musiała przejść selekcję francuskiego MSZ.
Polacy odreagowują lata szarości komunizmu, chcą w jak największym stopniu kosztować lepszego życia. Ale Polska, jak i Francja, to kraj wielkiej tradycji kulinarnej i bardzo poważni producenci rolni. Dla nas to ciągle zaskoczenie, że w handlu rolno-spożywczym mamy z Polską deficyt! Pieczarki, które u nas nazywają się champignon de Paris (grzyby z Paryża), chyba teraz powinny nazywać się champignon de Varsovie – tak wiele z nich jest sprowadzanych z Polski! Zdradzę taką małą tajemnicę: w wolnym czasie chodzę po warszawskich targowiskach, sklepach i uczę się polskich słów: cebula, ser, sok, ryby. Jaki tu jest duży wybór! Zresztą wieloma produktami, jak ziemniakami czy kaczką, Polacy i Francuzi są w równym stopniu zafascynowani. Wreszcie sukces naszej akcji nie byłby możliwy bez wielkiej popularności, jaką cieszy się francuska kultura w Polsce.
To może być sposób także na ocieplenie polsko-francuskich stosunków politycznych?