Liczby są wymowne: 7,4 mln hektarów winnic dało 259 milionów hektolitrów dionizjaku, w porównaniu z rokiem 2015 oznacza to spadek o 5 proc. – poinformowała OIV – Organisation Internationale de la Vigne et du Vin.

Wśród powodów na pierwszym miejscy znalazła się pogoda. – Zjawisko klimatyczne, jakim jest El Nino, wywarło wpływ na winnice Ameryki Łacińskiej, tamtejsze warunki pogodowe, z ogromnymi opadami deszczu, były wyjątkowo niekorzystne – wyjaśnił Jean-Marie Aurand, dyrektor generalny OIV, podczas specjalnie zorganizowanej w Paryżu konferencji prasowej.

Na przykład w Argentynie wytłoczono o 35 proc. wina mniej (8,8 mln hektolitrów), co zepchnęło ten kraj z piątego miejsca wśród producentów wina na miejsce dziewiąte. W RPA po raz pierwszy od siedmiu lat produkcja spadła poniżej 10 milionów hektolitrów. Europejskie winnice także ucierpiały, dotknęły je wszystkie możliwe plagi – grad, powodzie i susze. Z tych powodów Francja wyprodukowała o 12 proc. wina mniej.

Korzystają na tym Chiny. Mimo że produkcja wina nie wzrosła w porównaniu z rokiem 2015, kraj ten wskoczył na szóste miejsce pod względem rocznej produkcji. I nie zamierza na tym poprzestawać, trwa tam intensywne nasadzanie winnic, zwłaszcza na obrzeżach pustyni Gobi. Chiński plan zakłada powiększenie produkcji z 11,5 mln do 16 milionów hektolitrów pod koniec tej dekady.

OIV akcentuje jeszcze jedną tendencję produkcyjną w światowym winiarstwie oraz jedną konsumpcyjną. Rośnie produkcja win bio, rocznie od 8 do 12 proc. Natomiast przestaje spadać spożycie wina, co miało miejsce w ciągu ostatnich lat, głównie dlatego, że przybywa osób, które dawniej w ogóle nie pijały wina, a teraz wprawdzie nie robią tego systematycznie, ale jednak piją wino okazjonalnie i dla przyjemności.