Opinię rosyjskiego cytuje dziś "Financial Times".
Władimir Uglew od lat 70. pracował przy produkcji radzieckiej broni chemicznej. Brał udział przy tworzeniu substancji nowiczok.
Zdaniem naukowca nie ma żadnych wątpliwości, że w zamachu na Siergieja Skripala użyto substancji, którą on opracował w 1975 roku.
- Jako rosyjski obywatel nie akceptuję potężnego szowinizmu, podsycanego przez reżim kremlowsko-łubiańskich złodziei i zabójców, a w efekcie w pełni rozumiem i popieram politykę brytyjskiego rządu wobec Rosji - powiedział Uglew.
- Doskonale wiem, że nie będzie 100 proc. dowodów na winę Kremla i Łubianki (siedziba FSB). Nie udowodnią tego brytyjscy naukowcy i eksperci OPCW - dodał.