Witold Mackiewicz jest przekonany, że jego syn, który w nocy z czwartku na piątek utknął na zboczach ośmiotysięcznika Nanga Parbat, wciąż żyje. – Jestem wdzięczny za dotychczasową pomoc, za włączenie się polskich władz – mówi w rozmowie z newsweek.pl ojciec himalaisty, ale dodaje, że ma niedosyt, iż przerwano akcję. – Tomek potrafi przeżyć sześć dni w jamie śnieżnej na podobnej wysokości. To twardy i bardzo uparty chłopak.

Sceptyczny wobec dalszych działań jest Adam Bielecki, który wraz z Denisem Urubko, Jarosławem Botorem i Piotrem Tomalą zdołał uratować Elisabeth Revol.

„Odpoczywamy i z zaskoczeniem obserwujemy, ile szumu narobiliśmy naszą akcją. Dziękujemy za ciepłe słowa i gratulacje. Przy okazji chciałem z olbrzymią przykrością zauważyć, że wszelkie pomysły powrotu teraz na Nangę to niepotrzebne budowanie sensacji" – napisał Bielecki na Twitterze.

W Islamabadzie trwa walka o zdrowie Revol. Francuska telewizja pokazała, w jak złym stanie są jej kończyny (odmrożenia czwartego stopnia). Końcówki palców rąk i nóg są koloru ciemnogranatowego. Być może potrzebna będzie amputacja. Nie wiadomo, kiedy Revol zostanie przetransportowana do Francji.