Kasprzak, zawodnik Stali Gorzów, to wicemistrz świata z 2014 roku. Miał już okazję startować w Warszawie - w 2015 roku, gdy turniej zakończono po trzech seriach startów, z powodu rozsypującego się toru, uzbierał trzy punkty i zajął 11. miejsce. Był wówczas jeszcze pełnoprawnym uczestnikiem cyklu. Po nieudanym sezonie i zajęciu dopiero 15. miejsca w klasyfikacji generalnej mistrzostw, pożegnał się z cyklem. Dwukrotnie tylko z "dziką kartą" brał udział w Grand Prix w Gorzowie Wielkopolskim (7 punktów w 2016 roku, 6 rok później).

- Cieszę się, że znów będę mógł pojechać w Warszawie – powiedział Kasprzak. – Postaram się pokazać z jak najlepszej strony i nie zawieść oczekiwań kibiców. Atmosfera na zawodach w stolicy Polski jest niepowtarzalna. Wiadomo, że w Cardiff też jest wspaniale, ale móc jechać u siebie w domu to zupełnie coś innego - ocenił. Walijski Millenium Stadium, to inny z wielkich stadionów, od lat wykorzystywanych na jedną z eliminacji mistrzostw świata.

Zawodnikami rezerwowymi na Grand Prix Polski w Warszawie będą Maksym Drabik ze Sparty Wrocław i Bartosz Smektała z Unii Leszno. Obaj mają po 20 lat. Ten pierwszy jest w bieżącym sezonie czwartym rezerwowym całego cyklu i w przypadku dłuższej kontuzji podstawowych uczestników Grand Prix, może zająć ich miejsce.

W Warszawie wystartuje więc łącznie pięciu Polaków i dwóch rezerwowych. W regularnej obsadzie Grand Prix są Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski i Przemysław Pawlicki. Dla ostatniego z nich udział z "dziką kartą" w zeszłorocznym GP Warszawy to jeden z zaledwie dwóch startów w turnieju Grand Prix. Wcześniej tylko raz, w 2012 roku, jechał w turnieju w Lesznie.

Grand Prix Polski w Warszawie odbędzie się 12 maja.