To nie zespół Downa jest główną przyczyną aborcji

W samym środku sejmowego sporu o projekt zakazujący tzw. aborcji eugenicznej rząd przedstawia zaskakujące dane na jej temat.

Aktualizacja: 31.01.2018 10:51 Publikacja: 30.01.2018 18:06

To nie zespół Downa jest główną przyczyną aborcji

Foto: Stock Adobe

W 2016 roku zespół Downa był powodem tylko 37 proc. tzw. aborcji eugenicznych – wynika ze sprawozdania rządu z wykonania ustawy o planowaniu rodziny i warunkach przerywania ciąży. Takie sprawozdanie trafia do Sejmu co roku, jednak po raz pierwszy wskazano, jakie były konkretne przyczyny aborcji wykonanych z przesłanki mówiącej o upośledzeniu lub chorobie płodu.

Sprawozdanie powstało w szczególnym momencie. 10 stycznia do prac w komisji trafił obywatelski projekt zakazujący aborcji z tego powodu. Takich zabiegów jest większość. W 2016 roku przerwano w Polsce 1100 ciąż, z czego aż 1044 z uwagi na upośledzenia lub choroby płodu. Pozostałe przesłanki terminacji to zagrożenie zdrowia kobiety ciężarnej bądź ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

A zwolennicy zakazania tzw. aborcji eugenicznej często podkreślali, że jest ona spowodowana głównie zespołem Downa. „W jednym obszarze należy doprowadzić do zmian. Chodzi o aborcję eugeniczną, czyli ze względu na wady płodu. Mam na myśli zwłaszcza chore dzieci z zespołem Downa, a to jest ogromna większość legalnych aborcji w Polsce" – mówił w 2016 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński.

W październiku 2017 roku prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że „podpisze ustawę zakazującą aborcji eugenicznej, przede wszystkim, aby wykluczyć prawo do zabijania dzieci z zespołem Downa". O tym, że wśród ofiar aborcji „większość stanowią dzieci z zespołem Downa", mówił też list Episkopatu na Niedzielę Świętej Rodziny 31 grudnia.

Z rządowego sprawozdania wynika, że fakty są inne. Zespół Downa bez współistniejących wad somatycznych to jedynie 21 proc. aborcji. Kolejne 16 proc. to zespół Downa z wadami. Czym one są? – Najczęściej są to złożone wady serca, czasami wodogłowie albo wytrzewienie – mówi prof. Romuald Dębski, ginekolog znany ze sprzeciwu wobec zaostrzenia ustawy aborcyjnej.

Cięższe od zespołu Downa zespoły Pataua i Edwardsa, najczęściej występujące z wadami współistniejącymi, odpowiadają w sumie za 11 proc. aborcji. Wysoko na liście w sprawozdaniu są wady izolowane jednego układu lub organu (17 proc.) i wady mnogie (22 proc.). – To najczęściej rozszczepy kręgosłupa albo niekorekcyjne wady serca – mówi prof. Romuald Dębski.

Lekarz dodaje, że nie zaskakują go dane o niewielkim udziale zespołu Downa, bo do podobnych wniosków doprowadziła go obserwacja przyczyn aborcji w Szpitalu Bielańskim w Warszawie, w którym pracuje. Zaskoczeni nie są też działacze pro-life, bo wcześniej sami uzyskali dane, które trafiły do raportu.

Pełnomocniczka komitetu #ZatrzymajAborcję Kaja Godek mówi, że dane z raportu nie stoją w sprzeczności z informacjami przekazywanymi wcześniej przez działaczy pro-life. – Zawsze mówiliśmy, że dzieci z zespołem Downa to największa grupa, i to się potwierdziło – zauważa. – Apelowałabym, aby nie tworzyć listy śmierci. Te 1042 przypadki ze sprawozdania to byli ludzie. A jednostka chorobowa dotycząca danej osoby nie decyduje o wartości jej życia. Gorszy stan zdrowia nie uzasadnia zabicia człowieka – dodaje.

Czy rządowy raport wpłynie na postawy posłów z Komisji Polityki Społecznej i Rodziny? Na to pytanie nie odpowiedział nam wiceszef komisji Grzegorz Matusiak z PiS. – Nie znam terminu rozpoczęcia prac, a dyskusja może potrwać, bo temat jest delikatny i trzeba wysłuchać wszystkich stron – dodaje.

Działacze pro-life obawiają się, że PiS, choć w deklaracjach opowiadający się za zaostrzeniem prawa aborcyjnego, będzie grać na czas. Dlatego zachęcają do wysyłania listów do posłów za pośrednictwem strony ZatrzymajAborcje.pl. Akcję firmuje zdjęcie uśmiechniętej dziewczynki z zespołem Downa.

W 2016 roku zespół Downa był powodem tylko 37 proc. tzw. aborcji eugenicznych – wynika ze sprawozdania rządu z wykonania ustawy o planowaniu rodziny i warunkach przerywania ciąży. Takie sprawozdanie trafia do Sejmu co roku, jednak po raz pierwszy wskazano, jakie były konkretne przyczyny aborcji wykonanych z przesłanki mówiącej o upośledzeniu lub chorobie płodu.

Sprawozdanie powstało w szczególnym momencie. 10 stycznia do prac w komisji trafił obywatelski projekt zakazujący aborcji z tego powodu. Takich zabiegów jest większość. W 2016 roku przerwano w Polsce 1100 ciąż, z czego aż 1044 z uwagi na upośledzenia lub choroby płodu. Pozostałe przesłanki terminacji to zagrożenie zdrowia kobiety ciężarnej bądź ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?