Muszyński: Nie prowadzimy żadnej kontroli korespondencji w TK

Mariusz Muszyński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego

Aktualizacja: 23.02.2017 15:37 Publikacja: 23.02.2017 15:00

Mariusz Muszyński

Mariusz Muszyński

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

- W reakcji na publikację, że „listy do sędziów TK są pod specjalnym nadzorem" , Trybunał odpowiada, że chodzi tylko o uregulowanie obiegu korespondencji w TK na pana zarządzenie. Czemu ta regulacja ma służyć ?

- Pani prezes upoważniła mnie do zastępowania jej w sprawach kierowania Biurem Trybunału. Podejmując się tego zadania stwierdziłem, że mam w tym zakresie do czynienia z różnymi nadużyciami. Jednym z nich były próby wykorzystania przez osoby na różnych stanowiskach Kancelarii TK w charakterze Poczty Polskiej. Na adres Trybunału przychodziła liczna prywatna korespondencja, a zdarzały się także częste próby, by na koszt TK wysyłać również paczki i listy, także za granicę. Uznałem za konieczne zdecydowane ograniczenie tego. W szczególności, że w przypadku korespondencji przychodzącej możliwość pomyłki przy otwieraniu korespondencji mogłaby doprowadzić do nieuzasadnionego nabycia różnych informacji prywatnych. Dlatego w 9 lutego 2017 r. wysłałem do pracowników stosownego maila w tej sprawie.

- Ale przez szereg lat nie było takich rygorów, a co ważniejsze mogą one naruszyć prawo do chronionej prawem prywatności i tajemnicy korespondencji.

- Brak uregulowań postępowania w tej kwestii to raczej zarzut do poprzedniego kierownictwa. Natomiast mój mail miał właśnie na celu uniknięcie krytyki, że w urzędzie narusza się tajemnicę korespondencji, choć należy pamiętać, że korespondencja wpływająca na adres urzędu jest, co do zasady, uznawana za korespondencję urzędową. Dlatego poprosiłem pracowników, by używając grzecznościowo adresu TK dla odbioru korespondencji prywatnej, prosili nadawców o stosowne oznaczenie. Aby nie było pomyłek.

- Gdyby nawet do sędziego X trafił list przeznaczony dla Trybunału, to zapewne by ją przekazał do biura TK, właściwego adresata.

- Być może, ale korespondencja wpływa codziennie. To dziesiątki pism i listów. I trzeba ją zarejestrować w dacie wpływu. A akurat sędziowie bywają w TK 2 dni , maksymalnie 3 dni w tygodniu. Urząd nie może czekać.

- Poczta klasyczna, rozumiem, że o nią tu chodzi, w dobie elektroniki stanowi tylko część korespondencji. A jak to wygląda np. z mailami ?

- Proszę nie przesadzać z pytaniami. Nie prowadzimy żadnej kontroli korespondencji. Także mailowej, choć akurat mail służbowy powinien być wykorzystywany w celach służbowych. Ten artykuł w mediach oparty o informacje anonimowego informatora to klasyczna próba uderzenia w wizerunek Trybunału. Jeśli ten informator pochodzi z TK, to ze zdumieniem i smutkiem stwierdzam, że musi być osobą zainteresowaną jego paraliżem. Nie zgadzam się na to. Trybunał będzie służył obywatelom.

-Czy miał Pan jakieś zastrzeżenia ze strony sędziów TK?

- Był jeden przypadek związany z korespondencją sędziego Biernata. Otworzyłem koperty przysłane z Trybunału Sprawiedliwości UE z Luksemburga, zaadresowane na organy TK, zawierające zaproszenia dla prezesa i wiceprezesa TK na konferencję. Chciałem je przekazać do Zespołu Prezydialnego w celu rozpoczęcia procedury przygotowań delegacji. Sędzia Biernat, nota bene przebywający na urlopie w Krakowie, podniósł pretensje ponieważ uznał, że to zaproszenie prywatne. Byłem innego zdania, ale wyraziłem gotowość przeproszenia go, przypominając przy tym, że jeśli to zaproszenie prywatne, dotyczące imprezy odbywającej się w trakcie jego urlopu, to TK nie ma prawnych możliwości pokrycia kosztów wyjazdu. Nie odpowiedział. Poza przypadkiem sędziego Biernata nie miałem żadnych zastrzeżeń, ani ze strony sędziów, ani pracowników, choć wsłuchuję się w każde uwagi.

- Czy zamierza pan coś zmienić w tej sprawie ?

- Proszę nie demonizować. Nie robimy nic złego. Jeśli to miałoby stanowić problem, poprosiłem we wspomnianym mailu pracowników o ograniczenie, albo zrezygnowanie z kierowania prywatnej korespondencji na adres TK. Zresztą takie grzecznościowe korzystanie z adresu urzędu dla celów prywatnych stanowi dla urzędu utrudnienie. Prywatna korespondencja przechodzi przez kancelarię, dostaje numery kancelaryjne, później trzeba to anulować. Jest niepotrzebna praca i bałagan w systemie rejestracji dokumentów. Chyba trzeba będzie faktycznie znaleźć jeszcze lepsze rozwiązanie niż prośba o wyraźne oznaczanie korespondencji.

rozmawiał Marek Domagalski

- W reakcji na publikację, że „listy do sędziów TK są pod specjalnym nadzorem" , Trybunał odpowiada, że chodzi tylko o uregulowanie obiegu korespondencji w TK na pana zarządzenie. Czemu ta regulacja ma służyć ?

- Pani prezes upoważniła mnie do zastępowania jej w sprawach kierowania Biurem Trybunału. Podejmując się tego zadania stwierdziłem, że mam w tym zakresie do czynienia z różnymi nadużyciami. Jednym z nich były próby wykorzystania przez osoby na różnych stanowiskach Kancelarii TK w charakterze Poczty Polskiej. Na adres Trybunału przychodziła liczna prywatna korespondencja, a zdarzały się także częste próby, by na koszt TK wysyłać również paczki i listy, także za granicę. Uznałem za konieczne zdecydowane ograniczenie tego. W szczególności, że w przypadku korespondencji przychodzącej możliwość pomyłki przy otwieraniu korespondencji mogłaby doprowadzić do nieuzasadnionego nabycia różnych informacji prywatnych. Dlatego w 9 lutego 2017 r. wysłałem do pracowników stosownego maila w tej sprawie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a