Fundacja Itaka wspólnie z policją i pod patronatem „Rzeczpospolitej" weszła w kluczowy etap projektu o nazwie GeNN, który jest szansą na wyjaśnienie losów przynajmniej części osób zaginionych.
– Głównym celem projektu jest próba rozwiązania archiwalnych spraw z dwóch grup: pierwsza dotyczy osób długotrwale zaginionych, druga osób zmarłych, pochowanych wiele lat temu jako NN. Posłuży do tego analiza porównawcza próbek DNA wskazująca, które ze spraw są z sobą tożsame i mogą zostać zamknięte – wyjaśnia „Rzeczpospolitej" Ilona Sikorska z Fundacji Itaka.
Rocznie ginie w Polsce kilkanaście tysięcy ludzi. Większość się odnajduje, jednak los około 4 tys. z nich – tzw. trwale zaginionych – pozostaje nieznany. Niestety, niektórzy kończą tragicznie: ulegają wypadkom, popełniają samobójstwo czy padają ofiarą przestępstw. Jeśli nie mają przy sobie dokumentów i nie udaje się ustalić, kim są, to zostają pochowani jako „NN" – czyli osoby o nieustalonej tożsamości. W kraju jest blisko 4 tys. grobów takich zmarłych. Nierzadko rodzina latami poszukuje bliskiego, podczas gdy został on pochowany jako osoba o nieustalonej tożsamości.
Tak jak Błażej, który zaginął w 2006 r. i wkrótce spoczął w bezimiennym grobie. Tymczasem matka szukała go przez osiem lat, nie wiedząc, że syn nie żyje. Chociaż chłopak – co jest rzadkością – miał ok. 215 cm wzrostu, nikt nie skojarzył, że zaginiony i zmarły to ta sama osoba.
Projekt Itaki ma na celu skojarzenie tych dwóch kategorii osób i sprawdzenie, czy wśród bezimiennych zmarłych są osoby poszukiwane.