O podmianie znaku poinformowała telewizja TVN24. Wg informacji stacji, przed długim weekendem majowym tabliczkę z napisem "Handel i akwizycja na terenie Wawelu możliwe są wyłącznie za zgodą Dyrekcji Zamku Królewskiego" ktoś zakleił napisem "Kupczenie wiarą i akwizycja przekazu partii na terenie Wawelu możliwe są wyłącznie za zgodą Dyrekcji Zamku Królewskiego".
Naklejka została usunięta przez pracowników Muzeum Zamku na Wawelu. - To żart. Problem został zlikwidowany zaraz po tym, jak został zauważony. Nie mam nic więcej do powiedzenia - komentował zastępca dyrektora Muzeum Jerzy T. Petrus, cytowany przez TVN24.
- Jeśli sprawa trafi do sądu, może on ukarać sprawcę grzywną, nawet do pięciu tysięcy złotych. Oprócz tego policja może nałożyć mandat w wysokości do 500 złotych. Możliwy jest też areszt, ale to wydaje się mało prawdopodobne – mówi jednak Sebastian Gleń z małopolskiej komendy policji. - Sprawa jest na wstępnym etapie, trwa ustalanie sprawcy - dodaje policyjny rzecznik.
Na naklejkę zwrócił uwagę m.in. Jan Hartman. "Brawo krakowscy partyzanci demokracji! Śmiech serdeczny w nos patałachów, które przez pięć dni nie zdołały się skapnąć" - skomentował na swoim profilu na Facebooku.