Demonstracje KOD w obronie wolnych mediów

W dwudziestu polskich miastach trwają demonstracje Komitetu Obrony Demokracji przeciwko zmianom w mediach publicznych. KOD demonstruje też w Pradze, Londynie i Sztokholmie.

Aktualizacja: 09.01.2016 16:02 Publikacja: 09.01.2016 13:02

Foto: PAP, Leszek Szymański

Inicjator KOD Mateusz Kijowski, który bierze udział w protestach w Łodzi,  powiedział, że manifestanci spotykają się dziś dlatego, iż "zagrożona jest wolność mediów", swoistego bezpiecznika dla demokracji.

"Nie wszystkim podoba się demokracja"

- Jeśli media nie będą mogły patrzeć władzy na ręce, to obywatele nie będą wiedzieć, co władza robi - mówił lider KOD.

Podczas demonstracji w Łodzi doszło do incydentu, w którym uczestniczący w kontrdemonstracji narodowcy skandowali wobec Kijowskiego, 'by "płacił alimenty".

- Nie wszystkim się podoba demokracja, nie wszyscy chcieliby żyć w demokratycznym kraju i chcieliby narzucić innym swój styl życia - mówił Kijowski.

"Nie wszyscy Kurscy są do kitu"

Podczas demonstracji w Warszawie głos zabrał dziennikarz, wicenaczelny "Gazety Wyborczej" i brat obecnego prezesa TVP Jacka Kurskiego - Jarosław Kurski.

- Witajcie wegetarianie i rowerzyści, którzy nie walczą o demokrację, tylko o jakieś swoje interesy! Witajcie, komuniści i złodzieje - zaczął Kurski.  - Nie ma takich słów, którymi oni mogliby nas obrazić.

Zadeklarował, że reprezentuje cały zespół "GW", który nie godzi się na upolitycznienie mediów.

- Gazeta powstała 27 lat temu. Była wyrazem pragnienia społeczeństwa obywatelskiego, by mieć wolne medium. Mieliśmy wtedy Radiokomitet, wszystkie media kontrolowane przez PZPR.  Dziś znowu dziwnym biglem historii znowu mamy monopartię, która kontroluje media publiczne. Ale coś wam powiem. Wtedy wygraliśmy i dziś też wygramy - zapewniał.

- Nie ma zgody na to, by ponure słowo stanu wojennego, "weryfikacja", znów robiło zawrotną karierę. A robi, z tą jednak różnicą, że w stanie wojennym Jaruzelski zwalniał tylko niektórych dziennikarzy, niektórych weryfikował, a ta władza zamierza zwolnić wszystkich, a zatrudnić niektórych - mówił Kurski. - Nelson Mandela mówił: czeka nas ciężki spacer dnem ciemnej doliny. Ale oni liczą na to, że nam się znudzi i wymiękniemy. A my nie wymiękniemy.

- Każda autorytarna władza boi się prawdy i kontroli, dlatego zamachnęli się na TK, dziś przyszli po media publiczne, jutro przyjdą po prywatne, a później może po NGO-sy, po społeczeństwo obywatelskie - ostrzegał Kurski. - Wolne media są naszą siłą. Pamiętajcie, nie wszyscy Kurscy są do kitu - zakończył.

Według wewnętrznego raportu policji w manifestacji w Warszawie wzięło udział od 7 do 8 tys. osób. Rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział natomiast PAP, że manifestujących było ponad 20 tys.

"Gdańsk przeprasza za Kurskiego"

W Gdańsku, w ocenie organizatorów, w demonstracji wzięło udział ok. 6 tys. osób. Po wspólnym odśpiewaniu przy Złotej Bramie hymnu narodowego, wielu uczestników demonstracji zakleiło usta czarnymi taśmami lub naklejkami z napisem „wolne media” i w milczącym marszu przeszło ulicą Długą pod Fontannę Neptuna. Jeden z organizatorów, Piotr Czapliński, w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że „nie ma zgody, by z mediów publicznych zrobić media rządowe”. - Czwartą władzę stanowią wolne media publiczne, a nie media narodowe - mówił. Natomiast Olga Krzyżanowska (działaczka Solidarności, była posłanka i senator) zwróciła uwagę, że „to co się dzieje, uderza w dobre imię Polski i niszczy pamięć o Polakach, którzy walczyli o wolną Polskę”. Podczas manifestacji w Gdańsku skandowano m.in.: „Gdańsk przeprasza za Kurskiego” i „ciemny lud Jacka Kurskiego nie kupi”.

W Poznaniu uczestnicy demonstracji przynieśli flagi Polski i UE, tęczowe flagi oraz transparenty z napisami: "Wasze media to komedia", "PiS - nie, peace - tak", "Wolne media naszym tlenem, ich upadku genem", "To się wam nie duda, możecie nam skaczyć". Wśród zebranych byli m.in. politycy Nowoczesnej i PO, a także prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Według policji, w zgromadzeniu wzięło udział ok. 5 tys. osób.

Kraków przeciw Kurskiemu

Podobna liczba osób, według nieoficjalnych szacunków policji, protestowała w Krakowie przed budynkiem Radia Kraków. Niektórzy mieli zaklejone usta, inni przynieśli transparenty, wszyscy skandowali różne hasła, m.in. "Wolne media bez cenzury", "Nie ma gorszego od Jacka Kurskiego", "500 złotych zabierajcie, wolne media nam oddajcie".

Nowy "symbol wolności" – pilot do telewizora – wskazał zebranym medioznawca i socjolog prof. Tomasz Goban-Klas. - Co możemy zrobić przeciwko transformacji mediów publicznych w Polsce w media rządowe? – pytał zebranych. - Patrzymy pozytywnie, walczmy o wolność – odpowiadał, powołując się na istnienie "innych mediów" i wskazując pilot telewizyjny jako symbol wolności. - Pilot to jest coś, czym można pokonać telewizję rządową, oglądajmy konkurencję; szukajmy prawdziwych informacji w internecie. Potrzebna jest różnorodna aktywność medialna obywateli, potem przyjdzie aktywność wyborcza – apelował.

Około tysiąc osób zgromadziła - według informacji policji - sobotnia demonstracja KOD na Rynku w Katowicach. Uczestnicy odśpiewali hymn Polski oraz "100 lat" dla dziennikarzy, w tym dla byłego dyrektora Programu I Polskiego Radia Kamila Dąbrowy. Także tysiąc osób zgromadziła manifestacja KOD we Wrocławiu na pl. Solnym. Skandowano m.in. hasła "Wolne media" oraz "Media publiczne niepolityczne".

Około 500 osób wzięło udział w manifestacji podkarpackiego KOD zorganizowanej przed rzeszowskim oddziałem Telewizji Polskiej. Protestujący trzymali transparenty z napisami: „Lepszy Lis niż TVPiS”, „Andrzej Duda długoPiS prezesa”, „Protestuję przeciwko łamaniu Konstytucji przez Sejm i prezydenta”. Protestujący skandowali też różne hasła, w tym: „nie jesteśmy kaczystanem”, „precz z kaczorem dyktatorem”.

W Bydgoszczy w jednej części Placu Wolności manifestowało około 400 sympatyków KOD w obronie wolności mediów, a w drugiej części - około 100 zwolenników przeprowadzanych zmian w mediach i przeciwników "Gazety Wyborczej" (obok mieście się redakcja "Gazety Wyborczej"). Przez kwadrans oba zgromadzenia stały naprzeciwko siebie w odległości około 30 metrów. Zwolennicy zmian skandowali m.in.: "tu jest Polska" i "media narodu nie dla KOD-u", a ich oponenci: "wolne media, wolna Polska", "chodźcie z nami, jeszcze jest czas". Bez incydentów przebiegła sobotnia demonstracja KOD w Częstochowie. Według policji, zgromadziła ok. 600-700 osób.

Ok. 500 osób zgromadziła manifestacja KOD przed siedzibą oddziału TVP w Białymstoku. Jeden z organizatorów Dariusz Szada-Borzyszkowski powiedział PAP, że wszystko odbyło się w "przyjaznej i serdecznej atmosferze".

Kilkuset zwolenników KOD manifestowało na szczecińskich Jasnych Błoniach. Zebrani przynieśli ze sobą flagi biało-czerwone i unijne. Niektórzy założyli chirurgiczne maseczki jako symbol „zamykania ust”.

W Lublinie w manifestacji na Placu Litewskim w centrum miasta uczestniczyło kilkaset osób. Wiec KOD-u zakłócała grupa młodych osób m.in. z Ruchu Narodowego RP. Kiedy zwolennicy KOD wznosili okrzyki: „Wolne media, wolna Polska”, „Demokracja”, „Konstytucja”, narodowcy skandowali: „Jacek Kurski!” „Szkodniki!”, „Targowica!” „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”.

Około 200 osób zgromadziło się na pikiecie w Kielcach. Wiele z nich trzymało w rękach flagi narodowe i unijne, także tabliczki z hasłami: „Quo Vadis rządzie?”, „TVP Kultura umarła, nadchodzi TVP Fronda”. W pikiecie brali udział m.in. przedstawiciele SLD, PO i Nowoczesnej z regionu. Protestujący symbolicznie na kilka minut zakleili usta taśmami. W manifestacji uczestniczyła wnuczka autora Trylogii, 89-letnia Jadwiga Sienkiewicz. - Nie lubię za dużo mówić, bo zawsze można inteligentnie milczeć. Ale to, co się dzieje, mnie przeraża, bo władze wielu słów absolutnie nie rozumieją - co to jest solidarność, demokracja – powiedziała.

Ok. 400 zwolenników KOD demonstrowało w Bielsku-Białej po hasłem „Kręcą nas wolne media”. Skandowali m.in. „Demokracja jak powietrze”, a na transparentach widniało m.in. hasło „Solidarność naszą bronią” oraz wizerunek prezydenta RP z podpisem „Człowiek z plasteliny”. Kontrpikietę zorganizowało ok. 40 młodych osób z ONR. Trzymali transparent z hasłem: „Tatuś z ZOMO, synek w KODzie, demokracja zawsze w modzie”.

KOD zorganizował demonstrację także w Koninie. Uczestnicy zgromadzenia trzymali kartki z literami składającymi się na napis: "stop cenzurze".

Komitet Obrony Demokracji protestuje przeciwko zmianom, które wprowadza podpisana niedawno przez prezydenta Andrzeja Dudę "mała" ustawa medialna. Ustawa wybór władz mediów publicznych i nadzór nad nimi oddaje całkowicie w ręce ministra skarbu i większości sejmowej, z pominięciem dotychczasowej roli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Ustawa przewiduje także natychmiastowe wygaśnięcie w momencie wejścia ustawy w życie umów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia. Funkcje te objęli już wskazani przez ministra rząd PiS kandydaci.

Inicjator KOD Mateusz Kijowski, który bierze udział w protestach w Łodzi,  powiedział, że manifestanci spotykają się dziś dlatego, iż "zagrożona jest wolność mediów", swoistego bezpiecznika dla demokracji.

"Nie wszystkim podoba się demokracja"

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Wybory samorządowe 2024: Wszystko, co trzeba o nich wiedzieć
Społeczeństwo
Ulotka wyborcza postawiła na nogi służby w Szczucinie. Co w niej było?
Społeczeństwo
Budowlańcy zgubili urządzenie promieniotwórcze. Jest nagroda dla znalazcy
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie chcą, aby wojsko NATO weszło na Ukrainę
Społeczeństwo
Nowy rekord WOŚP. Jerzy Owsiak o wyniku tegorocznej zbiórki