- Trump nigdy nie był głęboko zakonspirowanym rosyjskim agentem. On był głęboko zakonspirowanym agentem neokonserwatystów i kompleksu militarno-przemysłowego – napisał na Twitterze Paul Joseph Watson, popularny brytyjski konspirolog. Podobne uczucia miało wielu innych wyznawców teorii spiskowych. Na pewno nie spodobało im się to, że z prezydenckiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa (NSC) wyleciał ich sojusznik Steven Bannon, były szef prawicowego portalu Breitbart News i zarazem gwiazda amerykańskiej alternatywnej prawicy (alt-right). Tuż potem doszło do ataku na Syrię a administracja Trumpa zaczęła dogadywać się z Chinami i jednocześnie grozić Korei Płn. Jak to wytłumaczyć?
Większość teorii spiskowych skupia się na negatywnym wpływie jaki na prezydenta Trumpa ma jego córka Ivanka i jej mąż Jared Kushner. Prezydencki zięć ma reprezentować frakcję „globalistów" a jego rodzina robiła wcześniej interesy z Goldman Sachs i Georgem Sorosem, miliarderem znanym z jawnej wrogości wobec Donalda Trumpa i pomysłów mówiących, że trzeba „Uczynić Amerykę Znów Wielką". Według przecieków Bannon reprezentował frakcję "ideologów" walczących przeciwko globalizmowi, bliską wielu zwolennikom Trumpa. Opowiadał się za ostrym stanowiskiem gospodarczym wobec Chin i za ostrożniejszą polityką wobec Bliskiego Wschodu. Walka pomiędzy tymi obozami nie była czysta. Bannon nazywał Kushnera za jego plecami "rogaczem" i "globalistą". Kushner, według republikańskiego stratega Rogera Stone'a, dokonywał zaś przecieków do mediów uderzających w Bannona.
Niewątpliwie Jared Kushner wraz z Ivanką przyczynili się do ocieplenia relacji nowej administracji z Chinami. 1 lutego Ivanka Trump wraz ze swoją kilkuletnią córką Arabellą odwiedziła chińską ambasadę w Waszyngtonie i uczestniczyła w obchodach Nowego Roku Księżycowego. Arabella wystąpiła w krótkim klipie, w którym bawiąc się zabawkowym chińskim smokiem powiedziała po mandaryńsku życzenia noworoczne i zaśpiewała w tym języku piosenkę. Chińscy internauci byli zachwyceni. Przy okazji obchodów Chińskiego Nowego Roku doszło również do zakulisowego spotkania Jareda Kushnera i Cui Tiankaia, ambasadora ChRL w Waszyngtonie. Agencja Bloomberga wskazywała, że było ono częścią wysiłków chińskich władz mających na celu budowę nieformalnego kanału porozumienia między Pekinem a nową prezydencką administracją.
W połowie marca agencja Bloomberga donosiła, że chińska firma Anbang Insurance Group chce zainwestować w nowojorski biurowiec należący do Kushner Cos., firmę deweloperską należącą do rodziny Jareda Kushnera. Z inwestycji w kompleks biurowy znajdujący się w prestiżowym adresie (Piąta Aleja 666, blisko Rockefeller Centre – ten adres sprawia, że pojawiają się teorie według których Jared Kushner jest Antychrystem) rodzinna firma Kushnerów mogła uzyskać 400 mln dol. Po publikacji tego raportu spółka Anbang zaprzeczyła całej historii.
Spiskologów niepokoi też silna pozycja w Białym Domu prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego gen. Herberta McMastera. To on bezpośrednio skorzystał na „zatopieniu" poprzedniego doradcy gen. Michael Flynna i to on opowiadał się za ostrzejszą polityką USA na Bliskim Wschodzie. Gen. McMaster jest uznawany za człowieka byłego szefa CIA gen. Davida Petraeusa.