Fiskus nie ma szans na przekonanie Naczelnego Sądu Administracyjnego do swojej wykładni przepisów o PIT, gdy wdowa czy wdowiec musi szybko sprzedać wspólny dom po śmierci małżonka. Potwierdza to kolejne orzeczenie.
Konkretnie chodzi o sytuację, gdy mieszkanie czy dom zostały nabyte przez małżonków do wspólnego majątku, a po śmierci przypadły tylko jednemu z nich. O taki przypadek zapytano w spornej sprawie. Podatniczka wyjaśniła, że pozostawała z mężem we wspólności majątkowej. W 2000 r. wspólnie nabyli nieruchomość. W 2014 r. nabyła udział po zmarłym mężu. Już w 2015 r. sprzedała nieruchomość. Zapytała, czy w takim przypadku musi rozliczyć PIT. Sama uważała, że skoro nieruchomość została nabyta w 2000 r. do wspólnego majątku w ustawowej wspólności majątkowej, to jej sprzedaż nie podlega już opodatkowaniu PIT.
Innego zdania był fiskus. Tłumaczył, że w 2000 r. podatniczka nabyła tylko połowę udziałów w nieruchomości, drugą – po mężu – dopiero w 2014 r. w drodze dziedziczenia. Zgodnie zaś z przepisami o PIT prywatną nieruchomość można sprzedać bez PIT po upływie pięciu lat, licząc od końca roku jej nabycia. W konsekwencji wdowa powinna zapłacić PIT od części nabytej w spadku, bo ta została sprzedana już po roku.
Kobieta zaskarżyła interpretację i wygrała. Najpierw rację przyznał jej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie. Jego zdaniem powstanie przychodu w drodze dziedziczenia udziału w majątku wspólnym małżonków nie skutkuje powstaniem obowiązku na gruncie ustawy o PIT.
Stanowiska fiskusa nie potwierdził też NSA. Odwołał się do swojej uchwały z 15 maja 2017 r. (II FPS 2/17). Wynika z niej jasno, że dla celów opodatkowania PIT odpłatnego zbycia nieruchomości i praw z art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. a–c ustawy o PIT nabytych przez współmałżonka w wyniku dziedziczenia decydująca jest data ich nabycia (wybudowania) do majątku wspólnego.