Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy spadek można odrzucić na zapas

Nawet sędziowie nie mają pewności, czy rezygnacja ze spadku wymaga ustalenia, że uprawnieni do niego w pierwszej kolejności już to zrobili.

Aktualizacja: 14.06.2017 09:34 Publikacja: 13.06.2017 17:43

Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy spadek można odrzucić na zapas

Foto: 123RF

O rozstrzygnięcie tej bardzo praktycznej kwestii dotyczącej spadków zwrócił się do Sądu Najwyższego Sąd Okręgowy w Gliwicach.

To, że prawo nie radzi sobie ze złymi spadkami, a dalsi krewni muszą się nimi zajmować, choć nie mają na nie ochoty, już sygnalizowaliśmy w „Rzeczpospolitej".

Trudne dziedziczenie

Problem polega na tym, że gdy uprawniony do spadku w pierwszej kolejności, np. syn, odrzuca spadek, wtedy w jego miejsce wchodzą jego dzieci, a jeśli ich nie ma lub odrzucą spadek, do gry wchodzi rodzeństwo, ewentualnie jego dzieci itd.

Spadek można odrzucić w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o powołaniu do spadku, składając oświadczenie przed notariuszem lub w sądzie rejonowym. Opłata nie jest wysoka – 50 zł, ale wszystko wymaga fatygi, na dodatek można przegapić termin. Zarówno go przekroczyć, jak i złożyć oświadczenie za wcześnie. I to jest kolejny problem. Nieskuteczne odrzucenie spadku oznacza bowiem jego przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza, z czym łączy się szereg obowiązków związanych z koniecznością rozliczenia długów spadkowych.

To przytrafiło się rodzinie C. – małoletnim Wiktorii i Julii, dalszym krewnym (wnukom) zmarłego, w których imieniu matka Ewa C. chciała odrzucić spadek, ale Sąd Rejonowy oświadczenia nie uznał, stwierdzając, że jest przedwczesne. Małoletnie nie są jeszcze spadkobiercami, mimo że ich matka i dziadek spadek wcześniej odrzucili, ale też nieskutecznie, gdyż uczynili to, zanim odrzucił spadek wnuk zmarłego, też małoletni.

Rozpatrując apelację, Sąd Okręgowy w Gliwicach zwrócił się do Sądu Najwyższego z pytaniem, czy w sytuacji, gdy nie toczy się i nie toczyło jeszcze postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku, konieczne jest w pierwszej kolejności badanie terminowości i skuteczności oświadczeń wszystkich osób powołanych do spadku wcześniej niż składający oświadczenie.

Jak zrezygnować

W razie pozytywnej odpowiedzi sąd zapytał, czy skuteczne jest oświadczenie osoby, w stosunku do której nie rozpoczął jeszcze biegu półroczny termin (czyli takiej, która nie jest jeszcze spadkobiercą).

– Prawo mówi o odrzuceniu spadku przez spadkobiercę, a to przemawia za wymogiem ustalenia prawidłowości oświadczeń powołanych do dziedziczenia we wcześniejszej kolejności. Oznaczałoby to zmianę prostej czynności odrzucenia spadku w sprawę o stwierdzenie nabycia spadku – wskazali w uzasadnieniu sędziowie z Gliwic: Tomasz Pawlik, Artur Żymełka (sprawozdawca) i Joanna Łukasińska-Kanty. – Za honorowaniem odrzucenia spadku, zanim takie oświadczenie złożą we właściwej kolejności wszystkie osoby wcześniej powołane do spadku, przemawia m.in. to, że osoby te nie mają możliwości ustalania skuteczności oświadczeń wcześniejszych.

Terminu posiedzenia SN jeszcze nie wyznaczono.

Tomasz Kot, rejent z Krakowa, uważa, że złych spadków (z długami) przybywa. Mamy też od kilku lat szerszy krąg spadkobierców, więc problem jest większy. – Opowiadam się więc za liberalnym podejściem do kwestii wcześniejszego, niejako na zapas, odrzucenia spadku. Najlepszym rozwiązaniem byłoby nałożenie na sąd obowiązku informowania dalszych spadkobierców, że zostali spadkobiercami. Wtedy okres na złożenie oświadczenia można skrócić i postępowania spadkowe przyspieszyć.

sygnatura akt: III CZP 48/17

Opinia dla „Rz"

Prof. Bogudar Kordasiewicz, ?konsultant w KL Gates, specjalista od prawa spadkowego

Nie ma w moim przekonaniu argumentów, które nakazywałyby nie uznawać oświadczenia o odrzuceniu spadku złożonego z góry, gdyż mają one w wątpliwych sytuacjach zabezpieczyć przed niechcianym spadkiem. Należy mieć na uwadze, że temu samemu spadkobiercy termin do złożenia oświadczenia w sprawie spadku może biec kilkakrotnie, np. gdy syn dowie się o powołaniu go do całego spadku w testamencie, który potem zostanie uznany za nieważny, skutkiem czego odziedziczy część spadku jako spadkobierca ustawowy. W przypadku zaś gdy oświadczenie złożone z góry okaże się bezprzedmiotowe, bo oświadczający nie będzie spadkobiercą, to naraża się jedynie na wydatek 50 zł.

O rozstrzygnięcie tej bardzo praktycznej kwestii dotyczącej spadków zwrócił się do Sądu Najwyższego Sąd Okręgowy w Gliwicach.

To, że prawo nie radzi sobie ze złymi spadkami, a dalsi krewni muszą się nimi zajmować, choć nie mają na nie ochoty, już sygnalizowaliśmy w „Rzeczpospolitej".

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe