Sąd Najwyższy: równy spadek nie wyklucza sporu o zachowek

Rozliczenie tego, co zmarły zostawił spadkobiercom, bywa początkiem sporu. Trzeba wtedy sięgnąć do odległej przeszłości.

Aktualizacja: 21.05.2017 18:12 Publikacja: 21.05.2017 17:30

Sąd Najwyższy: równy spadek nie wyklucza sporu o zachowek

Foto: 123RF

Bogactwo sporów o schedę spadkową pokazuje piątkowa sprawa przed Sądem Najwyższym.

Krzysztof B., jeden z trojga rodzeństwa, zażądał od siostry Jolanty B. uzupełnienia należnego mu zachowku. Według jego oceny siostra dostała wcześniej od ojca więcej niż inne dzieci. Siostra odpowiadała, że przecież Krzysztof B. otrzymał należny mu zachowek jako jeden z czworga spadkobierców, który wraz z rodzeństwem odziedziczyła także żona zmarłego – wszyscy po jednej czwartej.

Co zliczać

Sąd Okręgowy podzielił zastrzeżenia pozwanej. Ustalił, że wartość zostawionych aktywów, głównie nieruchomość, w której udział ma też Krzysztof B., oraz wcześniej poczynionych darowizn wynosi 6,2 mln zł (a długów nie było) należny zachowek wynosi zatem 775 tys. Krzysztof B. jednak w spadku dostał 803 tys. zł, zatem jego roszczenie do zachowku zostało już zaspokojone.

Sąd Apelacyjny w Warszawie zmodyfikował ten wyrok, doliczając do podstawy obliczenia zachowku jedną drugą wartości nieruchomości, jaką przed kilkunastu laty przed śmiercią zmarły darował drugiej córce Halinie i jej mężowi do wspólnego majątku. Przez to należny zachowek wzrósł i przewyższał o 71 tys. zł to, co Krzysztof B. realnie dostał, i tę kwotę mu zasądził od siostry Haliny.

Sprawa darowizn

Ta odwołała się do Sądu Najwyższego, a jej pełnomocniczka mec. Justyna Lenart powołała się na art. 994 kodeksu cywilnego, który stanowi, że przy obliczaniu zachowku nie dolicza się do spadku drobnych darowizn, ale też tych dokonanych przed więcej niż dziesięciu laty od śmierci spadkodawcy na rzecz osób niebędących spadkobiercami. Połowa tamtej darowizny powinna być tu zatem pominięta.

Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną.

– Zięć zmarłego nie jest spadkobiercą, a ponieważ darczyńca nie zastrzegł, że dokonuje jej na rzecz wyłącznie córki, przeciwnie, że do majątku wspólnego, i dokonał jej dziesięć lat przed śmiercią, zatem nie zwiększa ona zachowku. Sąd apelacyjny popełnił błąd – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Grzegorz Misiurek.

Minimum gwarancji

W tej sprawie nie było nawet testamentu, nie mówiąc o pominięciu kogoś z bliskich, ale był spór o zachowek. Zachowku może żądać bowiem nie tyko osoba pominięta jako spadkobierca w testamencie, ale także będąca spadkobiercą ustawowym, która w spadku otrzymała mniej, niż gwarantuje jej zachowek. Taka osoba może żądać od innych spadkobierców uzupełnienia zachowku. To bowiem minimalny, gwarantowany przez kodeks cywilny udział w należnym spadku (jedna druga, a w szczególnych sytuacjach dwie trzecie). W przypadku Krzysztofa B. była to jedna ósma.

Wielu zapomina, co utrudnia rozliczenia, że przy obliczaniu zachowku dolicza się do aktywów majątkowych, jakie zostawił zmarły (choć w skrajnym wypadku może ich w ogóle nie być), darowizny, których dokonał. I ich suma tworzy tzw. substrakt zachowku, od którego liczy się należny zachowek.

Sygn. akt I CSK 512/16

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

prof. Bogudar Kordasiewicz, konsultant w KL Gates, specjalista od prawa spadkowego

Kluczem do zrozumienia zachowku jest wiedza, że przy jego ustalaniu bierze się pod uwagę nie tylko samą schedę, ale także darowizny poczynione przez spadkodawcę. Przy tym darowizny na rzecz spadkobierców oraz osób uprawnionych do zachowku uwzględnia się niezależnie od tego, jak dawno darowizna została poczyniona. Dzięki temu zachowek pełni funkcję kompleksowego rozliczenia wszelkich korzyści otrzymanych od spadkodawcy (darowizny na rzecz innych osób bierze się pod uwagę, jeśli zostały poczynione nie dawniej niż dziesięć lat wstecz). Naturalnie, nie chodzi o rozliczenie po równo, ale o zapewnienie każdemu z uprawnionych pewnego minimalnego udziału w korzyściach otrzymanych od spadkodawcy.

Bogactwo sporów o schedę spadkową pokazuje piątkowa sprawa przed Sądem Najwyższym.

Krzysztof B., jeden z trojga rodzeństwa, zażądał od siostry Jolanty B. uzupełnienia należnego mu zachowku. Według jego oceny siostra dostała wcześniej od ojca więcej niż inne dzieci. Siostra odpowiadała, że przecież Krzysztof B. otrzymał należny mu zachowek jako jeden z czworga spadkobierców, który wraz z rodzeństwem odziedziczyła także żona zmarłego – wszyscy po jednej czwartej.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP