W ciekawym wyroku z 19 października 2016 r. (sygn. akt I ACa 609/16) krakowski Sąd Apelacyjny dokonał osądu roszczenia o zachowek dla dziecka, z którym spadkodawca nie tylko nie nawiązał żadnych relacji rodzinnych, ale nawet nie wiedział, że zostało poczęte.
Spadek dla stowarzyszenia
Tadeusz W. wydziedziczył swoją żonę i córkę. Spadkobiercą swego pokaźnego majątku ustanowił w testamencie stworzone przez siebie stowarzyszenie – Radę N. zajmującą się sprawami osób niepełnosprawnych. Nie wiedział, że wydziedziczona córka jest w ciąży. Magdalena H. przyszła na świat już po śmierci dziadka. Zażądała od stowarzyszenia 800 tys. zł zachowku.
Stowarzyszenie przyznało, że wnuczce należy się zachowek, ale niższy - 250 tys. zł. Argumentowało m.in., że najcenniejsza część odziedziczonego majątku została już sprzedana, a uzyskane pieniądze spożytkowane na działalność statutową.
Innego zdania był Sąd Okręgowy w Krakowie. Powództwo Magdaleny H. uwzględnił nie tylko co do zasady, lecz w dużej części także co do wysokości. W chwili śmierci Tadeusza W. powódka była nasciturus (dziecko poczęte, ale nienarodzone). Urodziła się żywa i była zstępną spadkodawcy, więc mogła dziedziczyć po nim jako spadkobierca ustawowy. Po wydziedziczeniu przez dziadka żony i córki, ona jedyna byłaby powołana do spadku z ustawy. Zmarły zostawił jednak testament, w którym ustanowił innego dziedzica. Nie pozbawiło to wnuczki prawa do zachowku. A ponieważ dziewczynka była małoletnia, przysługiwał jej podwyższony zachowek - 2/3 udziału spadkowego, który by jej przypadł przy dziedziczeniu ustawowym, czyli 2/3 całej schedy.
Spór o wysokość zachowku
Sąd musiał jeszcze ustalić kwotę zachowku na podstawie wartości spadku ustalonej według stanu z chwili otwarcia spadku, a według cen z daty orzekania o roszczeniach z tego tytułu. Wyszło na to, że cały spadek wart jest 1.074.901 zł, a 2/3 z tego daje kwotę 716.600 zł. Tyle Sąd zasądził na rzecz Magdaleny H. Nie uwzględnił argumentów stowarzyszenia, że zachowek należało miarkować w oparciu o zasady współżycia społecznego (art. 5 kodeksu cywilnego). Sąd podkreślił, że Rada N. tuż po śmierci Tadeusza W. dowiedziała się, że będzie musiała zapłacić zachowek jego wnuczce. Mimo to rozporządzała odziedziczonym majątkiem w sposób świadczący o tym, że nie zamierzała płacić całego zachowku, a jedynie część. Sąd zauważył też, że wnuczka Tadeusza W. nie ma żadnego majątku ani dochodów.