To sedno precedensowego wyroku Sądu Najwyższego, który zrywa z bardzo rygorystycznym rozumieniem poleceń dokonywanych przy darowiznach. Wyrok może mieć znaczenie dla wszelkiego rodzaju darowizn, a może także poleceń testamentowych.
Darowizna obciążliwa
W sprawie, którą zajmował się Sąd Najwyższy, ojciec, właściciel gospodarstwa rolnego pod Piotrkowem, wraz z żoną, która jeszcze żyje, darował synowi warte 350 tys. zł gospodarstwo, odbierając od niego wcześniej ustne przyrzeczenie, że spłaci dwoje rodzeństwa. W akcie notarialnym zapisano zaś, że rodzice zobowiązują syna do dokonania spłat na rzecz ich dzieci kwoty odpowiadającej wartości 3 ha ziemi dla każdego (teraz jest to 90 tys. zł.). Brat nie spłacił rodzeństwa, więc sprawa trafiła do sądu, przed którym siostra domagała się 90 tys. zł.
Taką sytuację reguluje art. 893 kodeksu cywilnego. Stanowi on, że „darczyńca może włożyć na obdarowanego obowiązek oznaczonego działania lub zaniechania, nie czyniąc nikogo wierzycielem (polecenie)". I ten „brak" wierzyciela stał się kluczowy w tym sporze. Ponadto obdarowany wprost nie oświadczył w akcie, że spłaci siostrę i brata.
Miejscowy Sąd Okręgowy, a następnie Sąd Apelacyjny w Łodzi oddaliły żądanie. Wskazały, że takie polecenie rodzi jedynie tzw. zobowiązanie naturalne, którego nie można dochodzić w sądzie i egzekwować niczym długu karcianego. SA zauważył, że zastosowana konstrukcja przypomina tzw. darowiznę obciążliwą, przewidzianą przed wprowadzeniem kodeksu cywilnego (1965 r.) w przedwojennym kodeksie zobowiązań. Teraz nie można jej egzekwować.
Zaufanie rodzi prawo
– Gdyby zmarły ojciec nie miał przyrzeczenia syna, toby mu gospodarstwa nie darował – argumentowała przed SN adwokat Katarzyna Eger, pełnomocniczka powódki. – Jeśli nawet przepisy o darowiźnie nie gwarantują wykonania takiego polecenia, to prawo do ochrony wynika z całego systemu prawa cywilnego. Takie polecenie czy darowizna obciążliwa jest swego rodzaju kontynuacją dawnej konstrukcji prawnej fideikomisu (stosowanej w niektórych krajach), a więc polecenia dla spadkobiercy, by wydał pewne składniki spadku osobie trzeciej. Słowo „fides", jest nieprzypadkowe. Uosabia zaufanie darczyńców, że obdarowany wywiąże się ze zobowiązania. Czy można je zostawić bez ochrony? – mówiła adwokatka.