SLD spoza parlamentu chce zmieniać polskie prawo

Choć SLD nie ma posłów, regularnie wnosi projekty ustaw. To możliwe dzięki prawu o petycjach.

Aktualizacja: 25.07.2017 19:19 Publikacja: 25.07.2017 18:52

SLD spoza parlamentu chce zmieniać polskie prawo

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Tegoroczne wakacje aż co trzecie polskie dziecko spędzi w domu. W wypoczynku zorganizowanym, takim jako kolonie i obozy, weźmie udział z kolei tylko 5,4 proc. uczniów. Sojusz Lewicy Demokratycznej chce, by ta pierwsza grupa się zmniejszyła, a druga urosła. W tym celu złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Zakłada, że dofinansowanie przez pracodawcę wypoczynku dzieci i młodzieży byłoby zwolnione z podatku dochodowego i składek ZUS. Zdaniem SLD zachęciłoby to te firmy, w których nie działa Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, do dopłacania do wypoczynku. To już czwarty projekt, który SLD złożył w tej kadencji Sejmu.

Teoretycznie inicjatywa ustawodawcza przysługuje prezydentowi, grupie 100 tys. obywateli, rządowi, Senatowi i grupie 15 posłów lub komisji sejmowej. W praktyce najwięcej jest projektów rządowych lub poselskich. W jaki sposób SLD zgłasza ustawy, nie będąc w Sejmie? Korzysta z obowiązującego od 2015 r. prawa o petycjach.

Przewiduje ono, że każdy może złożyć petycję do dowolnego organu władzy publicznej, a ten ma trzy miesiące na jej rozpatrzenie. W tym celu w Sejmie utworzono Komisję do Spraw Petycji. SLD jest jedyną partią, która wysyła do niej projekty ustaw.

Zaczęło się w sierpniu ubiegłego roku, gdy SLD złożył projekt o leczniczej marihuanie. Był odpowiedzią na apel byłego rzecznika Sojuszu, nieżyjącego już Tomasza Kality, który chorując na raka mózgu, zaczął domagać się dostępu do takiej terapii.

Później SLD złożył też projekt umożliwiający występowanie przez mieszkańców gmin z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą, a nawet ustawę o związkach partnerskich.

– Mamy projekty, które uważamy za dobre i korzystamy z dostępnej nam formy ich składania. Liczymy na to, że jeśli trafią do Sejmu, zapoczątkują przynajmniej jakąś dyskusję – mówi rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska.

Wątpliwości odnośnie do takich działań ma Grzegorz Raniewicz z PO, wiceszef Komisji do spraw Petycji. – Nie chcę odnosić się konkretnie do propozycji SLD, jednak wielokrotnie podkreślaliśmy, że komisja nie ma odpowiedniego zaplecza, by zająć się dużymi projektami. Naszą specjalnością są drobne, punktowe zmiany – mówi.

Rzeczywiście, na razie projekty SLD nie robią kariery w Sejmie. Ustawa o medycznej marihuanie została odrzucona przez komisję, pozostałe nie zostały jeszcze rozpatrzone.

Grzegorz Raniewicz mówi, że Sojusz więcej zyskałby, próbując wnieść je jako inicjatywy obywatelskie, podpisane przez co najmniej 100 tys. osób. – Wybierając drogę na skróty, traci szansę na kontakt z wyborcą – komentuje.

Nasi rozmówcy w SLD anonimowo przyznają, że szefostwu partii trudno byłoby obecnie zmobilizować skostniałe struktury do zbiórki. Anna Maria Żukowska mówi, że SLD „nie chce wypalać energii społecznej".

– Składanie petycji ma sens. Nasz projekt o medycznej marihuanie przyczynił się do nagłośnienia sprawy i zmiany nastawienia opinii publicznej. Ostatecznie Sejm przyjął przecież ustawę w tej sprawie – zauważa rzeczniczka SLD. – Poza tym pod koniec kadencji chcemy pokazać, że jesteśmy merytorycznie przygotowani do powrotu do Sejmu i mamy projekty, które możemy ponownie złożyć, będąc w parlamencie – mówi.

Dodaje, że obecnie sondaże dają nadzieję na realizację takiego scenariusza. W ostatnim badaniu IBRiS dla „Rzeczpospolitej" SLD popiera 7 proc. ankietowanych.

Tegoroczne wakacje aż co trzecie polskie dziecko spędzi w domu. W wypoczynku zorganizowanym, takim jako kolonie i obozy, weźmie udział z kolei tylko 5,4 proc. uczniów. Sojusz Lewicy Demokratycznej chce, by ta pierwsza grupa się zmniejszyła, a druga urosła. W tym celu złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Zakłada, że dofinansowanie przez pracodawcę wypoczynku dzieci i młodzieży byłoby zwolnione z podatku dochodowego i składek ZUS. Zdaniem SLD zachęciłoby to te firmy, w których nie działa Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, do dopłacania do wypoczynku. To już czwarty projekt, który SLD złożył w tej kadencji Sejmu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS