#RZECZoPOLITYCE Żukowska: Zdanie Episkopatu ani mnie ziębi, ani grzeje

Poparcie Episkopatu dla zaostrzenia ustawy aborcyjnej nie dziwi. Jesteśmy jednak zwolennikami państwa świeckiego i ani mnie ziębi, ani grzeje, że Episkopat popiera projekt pani Godek - mówiła Anna Maria Żukowska, rzeczniczka SLD.

Aktualizacja: 23.08.2017 10:14 Publikacja: 23.08.2017 09:57

#RZECZoPOLITYCE Żukowska: Zdanie Episkopatu ani mnie ziębi, ani grzeje

Foto: tv.rp.pl

- Wyznajemy zasadę ograniczonego zaufania wobec prezydenta Andrzeja Dudy. Wydaje mi się, że nadzieje z nim związane są zbyt wygórowane, bo wielokrotnie udowodnił, że jest notariuszem rządu. Okaże się, gdy przedstawi swoje projekty ustaw sądowych, a przypuszczam, że nie będą one zbyt odbiegać od projektu PiS - mówiła Żukowska. Jej zdaniem w swoich projektach prezydent będzie usiłował złagodzić kwestię wygaszania kadencji sędziów. co jest ewidentnie niekonstytucyjne. - I to może być jedyna różnica między tymi projektami.

Rzeczniczka SLD przypomniała, że opozycja parlamentarna i pozaparlamentarna pracuje nad własnymi projektami ustaw o KRS, SN i ustroju sądów powszechnych. Zauważyła, że jest to tak istotna kwestia ustrojowa, że nie ma szczególnych rozbieżności między współpracującymi nad tymi projektami ugrupowaniami.

Żukowska, pytana o złożony w Sejmie projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, likwidujący tzw. przesłankę eugeniczną, stwierdziła, że na jesieni sprawa aborcji wróci do Sejmu ze zdwojoną siłą. - Nasze spojrzenie na prawa kobiet jest zupełnie inne niż pani Godek. Zmuszanie kobiet do rodzenia chorych, zniekształconych płodów jest nieludzki i to kobieta ma prawo decydować o swoim ciele - mówiła.

- Nie dziwi poparcie Episkopatu dla takiego projektu, choć Kościół nie powinien się mieszać do polityki, ma tylko prawo zgodnie ze swoją doktryną wyrażać opinię. Jesteśmy jednak zwolennikami państwa świeckiego i ani mnie ziębi, ani grzeje, że Episkopat popiera projekt pani Godek. W XXI wieku w centrum Europy prawo do przerwania ciąży jest prawem, które kobiety powinny mieć - mówiła rzeczniczka SLD. Mówiła również o inicjatywie "Ratujmy kobiety", który zakłada edukację seksualną, dostęp do in vitro, prawo do aborcji i samodecydowania kobiety o swojej płodności.

Pytana o ewentualne zjednoczenie lewicy Żukowska stwierdziła, że choć SLD jest na to otwarte, to wymaga inicjatywy i zgody wszystkich stron. Choć zbieranie podpisów pod wspomnianym projektem "Ratujmy kobiety" zbliżyło po ludzku obie strony, to Żukowska wątpi w sojusz SLD z Partią Razem, która jej zdaniem jest "doktrynalnie zafiksowana" na swojej odrębności i raczej będzie chciała pójść do wyborów sama.

Zauważyła, że obydwie partie mają również inny elektorat. - Sympatycy Partii Razem to taki trochę wymarzony elektorat, który nie istnieje, bo Razem się zwracają do świata pracy, a jej elektorat jest w rzeczywistości czysto inteligencki i wielkomiejski.

SLD, mówiła Żukowska, ma poparcie głównie w miastach średnich i małych, wśród osób starszych, które częściej chodzą na wybory, ale rośnie też poparcie w grupie wiekowej 30-45. - To ludzie, którzy założyli rodziny, potrzebują dostępu do żłobków, przedszkoli. My właśnie to proponujemy - ułatwienia dla rodzin, bezpłatnych zajęć w przedszkolach, darmowe śniadania dla przedszkolaków i dzieci w wieku szkolnym, mamy w programie samorządowym pakiet 500 zł, bon do wydania na cele edukacyjne.

Pytana o to, czy w programie samorządowym SLD jest coś na temat dekomunizacji ulic, Żukowska powiedziała, że np. miażdżącą przewagą głosów udało się obronić w Sosnowcu rondo Gierka. - 96 procent sosnowiczan zdecydowało, że rondo ma pozostać. Jesteśmy za tym, żeby tych nazw nie zmieniać, bo wrosły miejską tkankę. Te najbardziej kontrowersyjne zostały zmienione w latach 90., teraz wynika to z założenia PiS, że jeśli ktoś był w PRL generałem, na pewno był zły. PiS ma takie założenie wobec wszystkich ludzi, którzy w PRL pracowali, co widać choćby po ustawie dezubekizacyjnej, która stosuje odpowiedzialność pokoleniową, bo zabiera się renty rodzinne dzieciom i wdowom po osobach, które choć jeden dzień pracowały w tzw. aparacie przemocy - mówiła rzeczniczka SLD.

- Wyznajemy zasadę ograniczonego zaufania wobec prezydenta Andrzeja Dudy. Wydaje mi się, że nadzieje z nim związane są zbyt wygórowane, bo wielokrotnie udowodnił, że jest notariuszem rządu. Okaże się, gdy przedstawi swoje projekty ustaw sądowych, a przypuszczam, że nie będą one zbyt odbiegać od projektu PiS - mówiła Żukowska. Jej zdaniem w swoich projektach prezydent będzie usiłował złagodzić kwestię wygaszania kadencji sędziów. co jest ewidentnie niekonstytucyjne. - I to może być jedyna różnica między tymi projektami.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS