Drony upilnują unijnej granicy

Sprzęt za 100 mln złotych i nowe oddziały straży mają ochronić wschodnią granicę przed nielegalnymi imigrantami.

Aktualizacja: 07.12.2015 07:53 Publikacja: 06.12.2015 19:24

Drony upilnują unijnej granicy

Foto: 123RF

Straż Graniczna szykuje się na masę uchodźców i nielegalnych imigrantów, którzy wiosną przyszłego roku będą próbowali dostać się do Europy Zachodniej „szlakiem bałkańskim". Wiele wskazuje na to, że mogą wybrać dłuższą i trudniejszą drogę na Zachód – i przedostać się od wschodniej granicy Polski, np. przez Ukrainę. – Taki scenariusz jest brany pod uwagę, bo UE stara się uszczelnić granice od południa – mówi „Rzeczpospolitej" funkcjonariusz straży.

Do monitorowania granicy na Wschodzie – od obwodu kaliningradzkiego po Bieszczady – zakupiono najnowocześniejszy sprzęt wart 100 mln zł finansowany głównie z Funduszu Granic Zewnętrznych UE. 6 mln zł wydano na cztery drony, które trafią do jednostek nadbużańskiego oddziału. Są wyposażone w systemy optoelektroniczne umożliwiające obserwację o każdej porze dnia i przy każdej pogodzie, także w termowizji.

Za 22 mln zł kupiono samoloty typu Stemme, których konstrukcja i wyposażenie pozwala zarówno na lot załogowy, jak i bezzałogowy oraz umożliwia przez jakiś czas lot z wyłączonym silnikiem. Mają one systemy przekazu danych w czasie rzeczywistym i będą chronić jeden z najtrudniejszych i najbardziej zagrożonych odcinków polskiej granicy w Bieszczadach.

Nielegalnym imigrantom trudniej będzie się też prześlizgnąć przez obwód kaliningradzki. Na granicy z Rosją trwają dziś testy stacjonarnego systemu wież obserwacyjnych. Mają one po 35–50 m wysokości, a zainstalowany na nich sprzęt pozwala na całodobową obserwację bez względu na warunki pogodowe. Łącznie na całej granicy stanie 12 takich wież.

Do ochrony wschodniej granicy zakupiono też 54 ręczne kamery termowizyjne, lornetki zapisujące obraz i nowe wozy terenowe.

– Dzięki nowoczesnym technologiom funkcjonariusze będą w stanie wcześnie rozpoznać przygotowania do nielegalnego przekroczenia granicy, utrwalić na nośniku materiał filmowy potwierdzający złamanie prawa, a jednocześnie szybkimi samochodami uniemożliwić przestępcom ucieczkę – tłumaczy ppor. Joanna Rokicka z Komendy Głównej Straży Granicznej.

Komendant główny SG powołał też specjalną grupę operacyjno-rozpoznawczą o kryptonimie „Bahumat" do rozpracowywania międzynarodowych gangów, które przerzucają ludzi „szlakiem bałkańskim". Specgrupa ma dostęp do baz danych i informacji, np. o terrorystach, m.in. z ABW, Centrum Antyterrorystycznego i Fronteksu.

Służbę na wschodniej granicy Polski pełni dziś blisko 8 tys. funkcjonariuszy, z czego 3,3 tys. na odcinku z Ukrainą. Ponad 6 tys. wykonuje zadania w bezpośredniej ochronie granicy w placówkach SG, w tym na przejściach. W razie potrzeby możliwe są szybkie przesunięcia dużych sił na bardziej zagrożone odcinki.

Rząd zamierza też reaktywować zlikwidowany dwa lata temu karpacki oddział SG na granicy ze Słowacją w Nowym Sączu.

– Ważny jest sprzęt, wyszkoleni funkcjonariusze, ale także infrastruktura i właściwe rozmieszczenie placówek SG. Tymczasem niektóre w ostatnich latach zostały zlikwidowane – mówi Jarosław Zieliński, wiceszef MSWiA. Dodaje, że trzeba wyposażyć funkcjonariuszy SG w długą broń, teraz dysponują tylko krótką.

Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA
Służby
Anna Dyner: Jak w Polsce werbują białoruskie i rosyjskie służby
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem