To sytuacja bez precedensu. Dotąd się nie zdarzyło, by podejrzenia dotyczyły szefa tak ważnej policyjnej komórki, która sama ma wyłapywać czarne owce w tej formacji.
Młodszy inspektor Ryszard J., wysokiej rangi oficer policji, został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW na polecenie krakowskiej prokuratury. Prowadzone przez nią śledztwo dotyczy korupcji, handlu ludźmi i czerpania korzyści z nierządu, do czego – według prokuratury – doszło w rzeszowskim zarządzie Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP).
O zatrzymaniu oficera śledczy informują nad wyraz oszczędnie. „Związane jest z badanym, w ramach prowadzonego postępowania przygotowawczego, wątkiem dotyczącym nieprawidłowości w działaniu Wydziału w Rzeszowie Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji, kierowanego przez Ryszarda J." – czytamy w komunikacie.
Od pewnego czasu prokuratorzy z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji badają sprawę związaną z działającymi na Podkarpaciu agencjami towarzyskimi. Ich właścicielami byli m.in. dwaj ukraińscy bracia. Śledczy uważają, że działali za milczącym przyzwoleniem części policjantów, którym dawali łapówki.
Pierwsze zatrzymania nastąpiły w lutym. Wpadł wtedy szef rzeszowskiego CBŚP i naczelnik wydziału ekonomicznego. Obaj usłyszeli zarzuty przyjmowania łapówek w zamian za ułatwianie czerpania korzyści z prostytucji. Pierwszemu z policjantów zarzucono także nadużycie uprawnień. Z kolei Ukraińcy prowadzący agencje towarzyskie doczekali się zarzutów za handel ludźmi, czerpanie korzyści z prostytucji i korumpowanie policjantów.