Biuro Ochrony Rządu zostanie wyposażone w system do wykrywania i identyfikacji bezzałogowych statków powietrznych oraz przejęcia kontroli nad nimi. Przykłady z ostatnich miesięcy pokazują, że także w Polsce zagrożenie jest realne i coraz większe. – Trzeba ucywilizować rynek dronów i zacząć go nadzorować – alarmują i eksperci, i służby.
MSW widzi zagrożenie
System dla BOR ochraniającego najważniejsze osoby w państwie ma zbudować w półtora roku konsorcjum firm za pieniądze Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). Jak przyznaje MSW, jeszcze nie wiadomo, kto to będzie. Centrum ma do połowy września rozpatrzyć wnioski od potencjalnych projektantów i wykonawców.
Zbudowany dla BOR system ma kompleksowo zwalczać wszystkie platformy mobilne (latające, jeżdżące i pływające) mogące zagrażać bezpieczeństwu obszarów, osób, obiektów i urządzeń objętych ochroną. – Dostrzegamy zagrożenia związane z użyciem bezzałogowych statków powietrznych i modeli latających w przestrzeni publicznej – mówi Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSW.
BOR przyznaje, że od dawna jest zainteresowane posiadaniem takiego systemu. – Wszelkie inicjatywy służące wypracowaniu lub udoskonaleniu rozwiązań w zakresie wykrywania, zwalczania i neutralizacji zagrożeń są zagadnieniem kluczowym dla działalności Biura – deklaruje kpt. Grzegorz Bilski z tej formacji.
Z tego rozwiązania w przyszłości będą mogły korzystać inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa i obywateli – pogranicznicy, policja, straż pożarna czy ABW.